Upały i burze nie zniechęcają uczestników pieszych pielgrzymek. Na Jasną Górę już dotarło prawie 4 tys. pątników a przyjdą kolejni. Weszły grupy z dalekiej diec. ełckiej i diec. bielsko-żywieckiej.
- Przychodzę do Matki Bożej z intencjami, które mam w sercu, ale też z intencjami ludzi, których spotkałam na drodze – powiedziała pani Beata z Suwałk. S. Anna także z Suwałk dodała, że wybrała się w drogę, by spotkać Boga żywego w drugim człowieku, by umocnić swą wiarę. Tomasz podkreśla, że pielgrzymka to czas wyciszenia, szczególnej modlitwy, podejmowania decyzji.
Kompania ełcka to jedna z najdłuższych pielgrzymek pieszych do Częstochowy. Najwięcej kilometrów pokonali pątnicy z Suwałk aż 559 km. Przyszli wierni z Mazur, Suwalszczyzny, Augustowszczyzny, Ziemii Piskiej, Sejneńszczyzny.
W wędrówce trwającej od 14 do 17 dni uczestniczyło ponad 530 osób. Najmłodszą uczestniczką była 6-letnia Zosia, najstarszym 79-leti Romuald.
- To był duży wysiłek, ale z Jezusem zawsze jest łatwo - powiedział ks. Łukasz Kordowski, kierownik Pieszej Pielgrzymki Ełckiej. Także pątnicy podkreślają, że pielgrzymka była drogą krzyżową, ale czuli obecność Chrystusa, który nie zostawił ich samych.
Razem z pielgrzymami, już po raz trzeci, całą drogę wędrował ordynariusz ełcki bp Jerzy Mazur. - To jest wspaniały czas bycia z ludźmi, którzy są w drodze. Papież Franciszek mówi, że Kościół winien wychodzić, a pielgrzymka to Kościół, który jest w drodze, który się modli, który śpiewa, który nie wstydzi się Boga, który obiera sobie Chrystusa na Pana i Króla swojego życia, który Maryję czci jako swoją Matkę i woła „Maryjo, prowadź” – zauważył bp Mazur.
Ordynariusz ełcki przypomniał, że tegoroczna pielgrzymka ma charakter dziękczynny za 25 lat istnienia diecezji. - Dziękujemy Panu Bogu za pośrednictwem Matki Bożej, bo Ona jest główną patronką naszej diecezji. Dziękujemy, ale też prosimy, aby Maryja zawsze troszczyła się o nas jako Matka, żeby była dla nas wszystkich drogą do Boga – powiedział bp Mazur.
Jednym z owoców jubileuszowej pielgrzymki będzie album, ukazujący historię diecezjalnego pielgrzymowania do Pani Jasnogórskiej od 1992 roku.
Do słów papieża Franciszka ze Światowych Dni Młodzieży w Krakowie nawiązywali uczestnicy pieszej pielgrzymki diec. bielsko - żywieckiej. W drodze towarzyszyło im hasło: „Wstań z kanapy i chodź z nami”.
W 26. Pielgrzymce przyszło 2,5 tys. osób. Grupy wyruszyły z: Cieszyna, Czechowic-Dziedzic, Andrychowa, Bielska-Białej i Oświęcimia. W zależności od miejsca wymarszu trasa liczyła od 180 do 230 km pokonywanych w czasie 5-6 dni.
Do pieszych pielgrzymów dołączyła grupa rowerowa licząca ok. 100 osób. Wczoraj do pątników dołączył również bp Zbigniew Tadeusz Kusy z Republiki Środkowej Afryki.
„Idziemy w pięciu członach: największy człon wychodzi z Bielska-Białej, drugi z Andrychowa, trzeci z Oświęcimia, czwarty Czechowice-Dziedzice, a ostatni – piąty Cieszyn. Idziemy pod hasłem ‘Wstań z kanapy i chodź z nami’, czyli pod hasłem nawiązującym do pielgrzymki Ojca Świętego Franciszka z tamtego roku, kiedy to właśnie używając tych słów zachęcał młodzież i zachęcał nas wszystkich do tego, żeby żyć, a nie umierać, aby wstawać i działać, żeby zrobić raban, żeby być człowiekiem i chrześcijaninem na pełnych obrotach – opowiada– Idą z nami Górale Żywieccy, czyli ten człon naszej diecezji, który kiedyś należał do arch. krakowskiej, został później przyłączony do diec. bielsko-żywieckiej. Idą Ślązacy, czyli ludzie z Cieszyna, z Czechowic-Dziedzic i tamtych okolic”.
- W drodze nawiązywaliśmy do jubileuszu 300-lecia koronacji Cudownego Wizerunku Matki Bożej, umieściliśmy go wśród trzech motywów naszego pielgrzymowania na Jasną Górę, obok 100-lecia Objawień Fatimskich i 25-lecia diec. bielsko-żywieckiej – powiedział ks. Damian Koryciński, nowy przewodnik pielgrzymki.
Ela z grupy salezjańskiej z Oświęcimia na pielgrzymce była pierwszy raz. - Nosiłam się z tym od dłuższego czasu, ale zawsze coś wypadło, bo małe dzieci, bo praca, bo jakiś wyjazd wakacyjny, bo może nie było motywacji, a w tym roku udało się – powiedziała pątniczka. Dodała, że przyszła wraz z bratem, który był w jednostkach specjalnych i przyrzekł Matce Boskiej, że jak przeżyje wojsko to przyjdzie podziękować.
- Było ciężko, ale ufność w pomoc i opiekę Matki Najświętszej, że nas doprowadzi do Syna dodawała nam skrzydeł i sił - podkreśla jedna z uczestniczek pielgrzymki. - Wieczorami jak się modliliśmy i szliśmy na spoczynek było trudno, ale rano przychodziły nowe siły. Bóg zapłać wszystkim, którzy wspierali nas modlitwą - wyznała pątniczka.
Mszy św. na szczycie przewodniczył bp Piotr Greger. Biskup pomocniczy diec.bielsko - żywieckiej podkreślał, że sensem życia człowieka wierzącego jest pogłębianie relacji ze Stwórcą. - Zachowujemy się jak rozkapryszone dzieci. Szukamy wciąż czegoś co ma posmak sensacji, wyjątkowości. W trosce o swoje zbawienie szukamy miejsca w różnych szkołach duchowości i grupach formacyjnych i ciągle jesteśmy niezadowoleni – mówił bp Greger. Zauważył, że „łatwo nam wówczas rozminąć się z Jezusem”. - Istotą życia duchowego a więc istotą życia człowieka wierzącego nie jest płytkie, powierzchowne poszukiwanie, ale sedno polega na tym, aby coraz bardziej wchodzić w głąb tego, co się już poznało i czego na drodze wiary już się doświadczyło - podkreślał biskup pomocniczy bielsko-żywiecki.
Jeszcze dziś na Jasną Górę przyjdą: piesza pielgrzymka krakowska i elbląska.