Przymusowe przenoszenie firm za granicę i utrata tysięcy miejsc pracy - taki może być skutek zaostrzenia unijnych regulacji o delegowaniu pracowników - informuje poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
Od 600 tys. do nawet 900 tys. polskich pracowników i 90 tys. firm może dotknąć zmiana unijnej dyrektywy o delegowaniu, jeśli wejdą w życie planowane restrykcyjne regulacje - pisze "Rzeczpospolita" powołując się na analizy stowarzyszenia Inicjatywa Mobilności Pracy (IMP).
Te zawarte w projekcie regulacje zapisano pod naciskiem państw zachodnich, głównie Francji, Belgii i Niemiec - wskazuje gazeta. Jak wynika z raportu IMP, ponad 5 mld zł składek straci też ZUS.
Jak twierdzi Stefan Schwarz, prezes IMP, która promuje swobodę świadczenia usług w Unii, zmiany spowodowane nową dyrektywą "będą miały katastrofalne skutki dla usług świadczonych przez polskie firmy w Europie".
Jego zdaniem, w tej sprawie należałoby wypracować "konstruktywny kompromis", którego inicjatorem mógłby być polski rząd.
Poprawiony projekt dyrektywy ma zostać przegłosowany przez komisję ds. zatrudnienia w Parlamencie Europejskim we wrześniu tego roku - czytamy w artykule.