Gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić”, to prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej. J 4,10
Samarytanka przy studni nie od razu rozpoznała, jak cennym darem jest spotkanie z Jezusem, który przyszedł przemienić jej życie. Jej oczy widziały tylko to, co powierzchowne. Gdybym i ja wiedziała, kim jest Ten, który obecny jest w każdej osobie na mojej drodze... Moje oczy często nie potrafią rozpoznać Jezusa w moim mężu, dorastających dzieciach, dłużniku, który nie chce oddać należności, w natarczywym żebraku. A przecież wszystko, co uczyniłam jednemu z tych najmniejszych, to uczyniłam samemu Jezusowi. Jak ograniczone jest moje ludzkie widzenie. Panie, otwórz oczy mojego serca, bym rozpoznała czas Twojego nawiedzenia. Ty pragniesz mnie hojnie obdarować wodą żywą. Chcesz dawać mi swojego Ducha. Pragniesz karmić mnie swoim słowem i Ciałem. Ty chcesz ugasić pragnienie i głód mojego serca. Tylko ode mnie zależy, czy zechcę otworzyć się na Twoją miłość. Tak, Jezu, daj mi wody żywej, bym już nigdy nie pragnęła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maria Mrowiec