Obecność Boga w naszym życiu pozwala nam mierzyć się z Jego standardami: nie będziesz nienawidził bliźniego, lecz raczej będziesz go upominał.
Mam dość, idę do sądu – powiedział starcowi młody chrześcijanin. – Nie jestem już w stanie znosić mego sąsiada. Dostatecznie napsuł mi krwi. – Ależ przemyśl to jeszcze, brat przeciw bratu nie powinien wytaczać oskarżeń. Czyż nie powinieneś raczej darować urazy? – próbował przekonywać starzec. – Nie mam już sił ani ochoty na zgodę. Miarka się przebrała. Oddaję sprawę do sądu. – No cóż. Dobrze, idź zatem – powiedział starzec. – Ale zanim pójdziesz, możemy jeszcze razem się pomodlić? – Z tobą zawsze – odparł młody człowiek. Wówczas mnich zaczął następującą modlitwę: „Panie, już więcej nie zajmuj się naszymi sprawami ani nam już więcej nie błogosław. Nie potrzebujemy Twego miłosierdzia, postanowiliśmy bowiem wziąć nasze sprawy we własne ręce”. Młodzieniec, słysząc taką modlitwę, wybuchnął płaczem i odstąpił od swego zamiaru.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Robert Skrzypczak