52 proc. Polaków sprzeciwia się przyjmowaniu uchodźców z krajów objętych konfliktami zbrojnymi, 44 proc. uważa, że nasz kraj powinien udzielić im schronienia - wynika z najnowszego badania CBOS przesłanego we wtorek PAP.
Jak podkreślono w sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej, ogólny stosunek do przyjmowania uchodźców w grudniu 2016 r. utrzymywał się na poziomie podobnym do notowanego w poprzednich miesiącach. Ponad połowa badanych (52 proc.) wyraża sprzeciw wobec ich przyjmowania. Dwóch na pięciu respondentów (40 proc.) zgadza się, by udzielić im tymczasowego schronienia - do czasu, gdy będą mogli bezpiecznie wrócić do kraju, z którego przybyli. 4 proc. twierdzi, że powinniśmy pozwolić im osiedlić się w Polsce na stałe.
Badanie przeprowadzono w pierwszej połowie grudnia, a więc przed zamachem w Berlinie. CBOS zwraca uwagę, że to wydarzenie może wpłynąć na stosunek Polaków do uchodźców. "Warto jednak przypomnieć, że wcześniejsze zamachy w Brukseli (w marcu 2016 r.) oraz w Nicei i Monachium (w lipcu 2016 r.) skutkowały jedynie niewielkim i chwilowym wahaniem opinii w tej kwestii. Można więc przypuszczać, że poparcie bądź sprzeciw są już ugruntowanymi postawami, a kolejne zamachy będą w coraz mniejszym stopniu wpływały na stosunek Polaków do uchodźców" - podkreślono.
Z sondażu wynika, że nie zmieniły się także opinie dotyczące relokacji do naszego kraju części uchodźców przybywających do Unii Europejskiej z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki. Wciąż dwie trzecie (67 proc.) badanych jest temu przeciwne. Jedynie nieco ponad jedna czwarta (28 proc.) respondentów uważa, że Polska powinna przyjąć część tych osób. To mniej niż odsetek zdecydowanych przeciwników (40 proc.).
Polacy są bardziej przychylnie nastawieni do przybyszów z Ukrainy - niezmiennie ponad połowa (58 proc.) sądzi, że powinniśmy przyjąć uchodźców z terenów objętych konfliktem. Przeciwnego zdania jest 37 proc. badanych.
"Młodzi ludzi są mniej przychylnie nastawieni do przyjmowania uchodźców niż starsi - ok. 62 proc. osób w wieku poniżej 35 lat jest temu przeciwnych, podczas gdy wśród starszych podobnego zdania jest od 48 proc. do 52 proc. respondentów" - czytamy w wynikach sondażu.
Wyraźnie różnicującymi czynnikami są też miejsce zamieszkania, wykształcenie i poziom zamożności. Wśród mieszkańców największych miast przeciwników przyjmowania uchodźców jest znacznie mniej (39 proc.) niż wśród ogółu Polaków, podobnie w grupie osób z wyższym wykształceniem (również 39 proc.) i wśród badanych o najwyższych dochodach w przeliczeniu na osobę w gospodarstwie domowym (36 proc.).
Najbardziej sceptycznie nastawieni do przyjmowania uchodźców są mieszkańcy województw: łódzkiego i podkarpackiego (60 proc. głosów przeciwnych), a także lubelskiego i opolskiego (58 proc.). Najbardziej przychylni są badani z województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, pomorskiego i zachodniopomorskiego (po 49 proc. przeciwników przyjmowania uchodźców). W żadnym regionie zwolennicy nie przeważają nad przeciwnikami.
CBOS podkreśla, że istotnym czynnikiem różnicującym stosunek do kwestii uchodźców są też poglądy polityczne. Wśród wyborców lewicy co dziesiąty (10 proc.) opowiada się za umożliwieniem im zamieszkania w Polsce na stałe, a blisko połowa (49 proc.) deklaruje poparcie dla przyjęcia ich do czasu, gdy będą mogli bezpiecznie powrócić do kraju pochodzenia. Wśród wyborców prawicy zwolenników przyjęcia uchodźców jest zdecydowanie mniej. 3 proc. uważa, że należy pozwolić im osiedlić się w naszym kraju, a 34 proc. jest skłonne przyznać prawo do tymczasowego pobytu.
Badanie przeprowadzono między 1 a 11 grudnia 2016 roku na liczącej 1136 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.