Gdyby nie oni, mogłoby dojść do potężnego wybuchu.
Przyłączam się do krytykujących niemądre zachowanie marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego, który dążył do ściślejszej reglamentacji obecności dziennikarzy w sejmie. A także do tych, którzy krytykują jawną agresję opozycji.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pozytywnego bohatera ostatnich dni. To polska policja. Udało jej się znaleźć złoty środek pomiędzy koniecznością ochrony agresywnie atakowanych członków rządu i posłów, głównie z PiS, a ochroną prawa opozycji do manifestacji. Nie słyszałem, by ktokolwiek został choćby tylko zatrzymany. Nie było użycia środków nieproporcjonalnych do zagrożenia. Przeciwnie – odnoszę wrażenie, że policjanci ze wszystkich sił starali się nie dać się sprowokować. To bardzo ważne, bo gdyby doszło do ich ostrzejszych interwencji, mogłoby się to stać iskrą, która wywołałaby potężny pożar.
Ostatni weekend był drugim w tym roku – po Światowych Dniach Młodzieży – trudnym sprawdzianem profesjonalizmu polskiej policji. Zdała go celująco.
Panie i panowie w niebieskich mundurach – dziękuję!
P.S. Niniejsze postscriptum dopisało życie: w miniony weekend w mazowieckim Roguszynie 32-letni policjant zginął potrącony przez samochód, gdy próbował pomóc innemu kierowcy, który wpadł do rowu. RIP.
Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.
Redaktor serwisu internetowego gosc.pl
Dziennikarz, z wykształcenia prawnik, były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 r. pracuje w „Gościu Niedzielnym”. Jego obszar specjalizacji to problemy z pogranicza prawa i bioetyki. Autor reportaży o doświadczeniach religijnych.
Kontakt:
jaroslaw.dudala@gosc.pl
Więcej artykułów Jarosława Dudały