Jak się rodzi chłopczyk, to nie wiemy, czy to nie dziewczynka

Czy może niewidomy prowadzić niewidomego?

Jezus opowiedział uczniom przypowieść:
«Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel.

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego».


Chciałoby się powiedzieć „może”. W końcu jest to powszechnie obserwowane zjawisko. Z tym, że tego ostatecznego dołu stąd nie widać. Widzimy, jak Europa pozbawiona perspektywy Ewangelii, gubi się w absurdalnych zapisach prawnych. Jak na siłę poszukuje jakiegoś fundamentu prawa moralnego. Jak za prawo kobiety do dysponowania własnym ciałem uznaje zabicie dziecka z własnym DNA. Jak uznaje się, że jak się rodzi na przykład chłopczyk, to nie wiemy, czy to nie dziewczynka. Jak nie wolno już mówić „mama” i „tata”, a słowo „stajenka” jest zbyt religijne itd., itd. Można by powtórzyć za św. Pawłem: „Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu (...) lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali się głupimi”. Doły, do których wpadają, też bywają różne. A to jakiś zespół poaborcyjny, a to jakieś osierocone dzieci, to znowu przemoc jakiegoś nowego „opiekuna prawnego” nad dzieckiem, którego nagle stał się tatą. Co poradzić? Po prostu: „Ewangelia a nie Prozac”. 

Dziękujemy, że z nami jesteś Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ireneusz Krosny