Chrześcijańska Europa potrzebuje Polski, a my potrzebujemy jej solidarności.
Miesiąc temu pod Tulonem wziąłem udział w konferencji formacyjnej Centre Charlier. Centrum to ważny ośrodek opinii katolickiej we Francji, kierowany przez wieloletniego posła do Parlamentu Europejskiego, Bernarda Antony’ego. W swoim wykładzie mówiłem o polskim patriotyzmie na przestrzeni wieków i po raz kolejny widziałem, z jaką nadzieją katolicka Francja patrzy na Polskę. Krótko przed konferencją wydawany przez moich gospodarzy magazyn „Reconquête” wydrukował w całości przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego z okazji Jubileuszu Chrztu Polski. Polska budzi nadzieje duchowe, ale również polityczne. Moi rozmówcy wielokrotnie pytali, czy można liczyć na ściślejszą współpracę państw wyszehradzkich. Tak się splata religia i geopolityka. Katastrofy nowoczesnej Europy poprzedziła destrukcja Europy Środkowej, najpierw Rzeczypospolitej zbudowanej przez Jagiellonów, potem monarchii Habsburgów. Tę próżnię wypełniła przemoc, najpierw „oświeconych” despotów, potem wprost totalitaryzmów. Cóż więc dziwnego, że ci, którzy chcą odrodzenia cywilizacji chrześcijańskiej, odruchowo pragną również rekonstrukcji Europy Środkowej? Problem w tym, by Rzeczpospolita potrafiła wyciągnąć rękę do tych, którzy w Polsce upatrują nadzieję, byśmy byli świadomi uniwersalnego (a nie jedynie zwyczajowego i „swojskiego”) znaczenia Prawdy, na której ufundowana jest nasza narodowa tożsamość. Konfrontacja ideowa między Polską a europejską liberalną klasą polityczną jest nieuchronna. Jedynie występując jako rzecznik opinii chrześcijańskiej w Europie, unikniemy politycznej izolacji albo milczącej kapitulacji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marek Jurek