TK uznał, że część przepisów nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, jest niezgodnych z konstytucją. Troje sędziów zgłosiło zdanie odrębne do orzeczenia.
Trybunał ogłosił w czwartek wyrok ws. skarg na lipcową ustawę o TK autorstwa posłów PO, Nowoczesnej i PSL oraz RPO Adama Bodnara.
Zdania odrębne do wyroku złożyli sędziowie: Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski, wybrani przez obecny Sejm.
TK w 12-osobowym, pełnym składzie uznał za niekonstytucyjne m.in.: zasadę badania wniosków w kolejności wpływu, możliwość blokowania wyroku pełnego składu przez czterech sędziów nawet przez pół roku, zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm, wyłączenie wyroku TK z 9 marca z obowiązku urzędowej publikacji, zapis, że prezes TK "kieruje wniosek" o ogłoszenie wyroku do premiera.
TK nie uznał całej ustawy za niekonstytucyjną ze względu na wadliwy tryb jej uchwalenia - jak chcieli N i PSL oraz RPO.
"Wszystkie organy państwa, w tym Trybunał, mają obowiązek powstrzymania się od stosowania niekonstytucyjnych regulacji ustawy o TK z 2016 r., a Trybunał z urzędu jest zobowiązany do respektowania swoich wyroków jako ostatecznych i mających moc powszechnie obowiązującą" - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Andrzej Wróbel.
Mówił on, że decyzja, by orzekać ws. ustawy w okresie vacatio legis, wynikała m.in. z tego, że wszystkie wnioski ws. jej niekonstytucyjności wpłynęły do Trybunału tuż po publikacji ustawy, a wnioskodawcy wnosili o rozpatrzenie sprawy w ciągu 14 dni. "Wskazywali, że wejście w życie ustawy może doprowadzić do nieodwracalnych skutków" - wyjaśniał. Odnosząc się do rozpatrzenia ustawy na posiedzeniu niejawnym, mówił, że zgodnie z prawem jest to możliwe, jeśli dane kwestie były już wcześniej badane przez Trybunał.
Wróbel podkreślał, odnosząc się do przepisów ustawy uznanych przez TK za niekonstytucyjne, że Trybunał stoi na straży trójpodziału władzy i nie może stracić zdolności funkcjonowania. Wyjaśnił, że trzech sędziów TK nie może wnosić o zbadanie danej sprawy w pełnym składzie, bo podważa to m.in. uprawnienia prezesa TK; z kolei możliwość zgłaszania przez czterech sędziów sprzeciwu wobec projektu wyroku w pełnym składzie mogłaby prowadzić do przewlekłości i odraczania spraw.
Według TK wprowadzając przepisy przejściowe nakazujące rozpoznanie od nowa spraw zawieszonych już w Trybunale ustawodawca wkroczył w niezależność TK. Tylko w konstytucji ustrojodawca mógłby wprowadzić wymóg rozpoznania spraw w konkretnie określonym terminie - mówił sędzia Wróbel.
TK nie zakwestionował zapisów ustawy o liczbie kandydatów na prezesa i wiceprezesa Trybunału, przedstawianych prezydentowi przez Zgromadzenie Ogólne TK - ten wątek został umorzony z powodów formalnych (w czasie konferencji prasowej po wyroku sędzia Wróbel wyjaśniał, że TK postępuje tak, gdy wniosek jest niedostatecznie uargumentowany). Jednak, jak wyjaśniał sędzia Piotr Tuleja, TK "widzi tu problem konstytucyjny", bo ustawodawca nie może w sposób dowolny regulować kompetencji Zgromadzenia Ogólnego w tym zakresie. Dodał, że Trybunał nie podziela poglądu ze skarg, by prezydentowi można było przedstawiać tylko dwóch kandydatów, a nie więcej (zgodnie z lipcową ustawą jest to trzech kandydatów).
Sędziowie Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska i Zbigniew Jędrzejewski uznali w zdaniach odrębnych do wyroku, że Trybunał powinien był oceniać nową ustawę na jawnej rozprawie i według noweli ustawy o TK z grudnia 2015 r. Według nich organa państwa nie mogą honorować rozstrzygnięcia "wydanego z rażącym naruszeniem prawa".
Jędrzejewski kwestionował m.in. niewłączenie do składu trzech sędziów wybranych w grudniu 2015 r. oraz termin rozpatrzenia sprawy. Przyłębska złożyła zdanie odrębne co do procedury; nie wypowiedziała się co do meritum. Według niej czwartkowe orzeczenie nie może być honorowane przez organa państwa. Pszczółkowski mówił, że skład TK w sprawie był sprzeczny z prawem, a postępowanie powinno było się toczyć według przepisów noweli z grudnia 2015 r. "TK musi przestrzegać drobiazgowo procedury" - oświadczył.
Sędzia Wróbel mówił, że po wyeliminowaniu niekonstytucyjnych przepisów ustawa o TK, która wejdzie w życie 16 sierpnia, nie będzie wymagała uzupełnienia do tego, "żeby Trybunał mógł sprawnie wykonywać swoje obowiązki. - Przeciwnie, zostały usunięte te przepisy, które z wielu powodów, o których mowa w uzasadnieniu, utrudniały nam lub uniemożliwiały nam wykonywanie konstytucyjnych obowiązków, jakim jest hierarchiczna kontrola zgodności prawa z konstytucją" - dodał.
Parlament zakończył prace nad ustawą 22 lipca. Zdaniem PiS - które było autorem jej projektu bazowego - ustawa jest odpowiedzią na kryzys, jaki od wielu miesięcy trwa wokół TK. Według opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna i nie uwzględnia zaleceń Komisji Weneckiej. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę 30 lipca. 1 sierpnia opublikowano ją w Dzienniku Ustaw, wejdzie w życie 16 sierpnia.
Nasz komentarz: TK, czyli pokój nastolatka