800 tys. osób uczestniczyło w Drodze Krzyżowej z papieżem Franciszkiem, która odbyła się w piątek po południu na Krakowskich Błoniach - poinformował Komitet Organizacyjny Światowych Dni Młodzieży.
Każda stacja odpowiadała jednemu uczynkowi. Rozważanie poprzedzało odczytanie fragmentu Ewangelii (w języku polskim) oraz etiuda artystyczna z wykorzystaniem różnych form scenicznych przedstawiająca główny temat danej stacji.
Rozważania czytali młodzi, a modlitwę dostosowaną do danej stacji – przedstawiciele inicjatyw Kościoła wychodzących naprzeciw różnym problemom. Przejście do kolejnej stacji wypełniał śpiew.
Stacja I "Pan Jezus skazany na śmierć" powiązana została z uczynkiem "Podróżnych w dom przyjąć". Autor zwrócił w niej uwagę, że Jezus został odrzucony, ponieważ był obcy, należał do innego narodu, wyznawał inną religię. "To wszystko, Panie, brzmi przerażająco znajomo – jakby wprost zaczerpnięte z naszych gazet, przypomina sytuacje z naszych ulic. Odmawiamy gościny ludziom, którzy szukając lepszego życia, a czasami ratując życie, pukają do drzwi naszych krajów, kościołów i domów. Są obcy, widzimy w nich wrogów, boimy się ich religii. I ich biedy!" - usłyszeli uczestnicy nabożeństwa.
Autor rozważań wskazywał, że zamiast gościny – uciekinierzy znajdują śmierć: u wybrzeży Lampedusy, Grecji, w obozach dla uchodźców. "Odmowa przyjęcia łatwo staje się prawdziwym wyrokiem śmierci. Na nich. A więc i na Ciebie! W ostatnich latach zostałeś skazany na śmierć w osobach 30 tysięcy uchodźców. Skazany – przez kogo? Kto się podpisze pod tym wyrokiem?" - pytał.
Stacja II "Jezus podejmuje krzyż" została połączona z uczynkiem "Głodnych nakarmić". W niej młodzi szukali odpowiedzi na pytanie, czego najbardziej potrzebujemy, żeby zmierzyć się z krzyżem – np. z krzyżem głodu naszych sióstr i braci? Człowiek jest pozornie bezradny, sprawa go przerasta i wynajduje rozwiązania przerzucające problem na innych. Jak wskazał bp Ryś, Jezus w pytaniu "Ile macie chlebów?", pyta nie o to, czego nie mamy, lecz o to, co mamy i czy potrafimy się tym podzielić.
"Skąd bierze się w świecie głód? Nie z braku chleba, lecz z braku solidarności" - podkreślił autor rozważań. "W naszym świecie nie brakuje chleba – 1/3 produkowanej żywności jest marnowana. Jednocześnie co 6 sekund umiera z głodu dziecko, a dzisiaj – tego wieczoru, blisko miliard ludzi na świecie nie wie, czy jutro będzie miało co jeść" - zaznaczył.
W kolejnej stacji – "Pierwszy upadek Pana Jezusa" – nawiązano do uczynku "Grzeszących upominać". Myśl o ciężkich grzechach potrafi obezwładniać i paraliżować. Uciekamy w samotność, a na upomnienia reagujemy agresją. Jezus jednak spotkanie z grzesznikiem rozpoczyna nie od wyliczania przewinień, ale od zwrotu "synu". "Nazywasz mnie 'synem' – choć myślałem, że nie mam już do tego prawa: nie jestem już godzien nazywać się Twoim synem; uczyń mnie choćby jednym z najemników. Ty jednak mówisz: „Najemnik? – Nie! Nigdy!” – „Oto twój pierścień, sandały i szata!”. Tyle razy przeżyłem to w sakramencie pokuty. Nie upokorzenie, lecz odnalezienie własnej godności! Tyle razy podniosłeś mnie z ziemi!" - przypomniał hierarcha.
Stacja "Jezus spotyka swoją Matkę" odnosiła się do uczynku "Strapionych pocieszać". Autor stwierdził, że często najlepszą formą pocieszenia jest milcząca współobecność. "Bo współmilczenie nie jest jedynie niemówieniem. Jest raczej wspólnym słuchaniem i oczekiwaniem odpowiedzi od Pana! Tak mówi Pismo: dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana" - napisał.
Stacja V "Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi" to uczynek "Chorych nawiedzać". Bp Ryś napisał, że nie mamy prawa osądzać Szymona, ponieważ sami uciekamy przed chorobami i słabościami innych. Przy tej stacji modlono się o wrażliwość na osobę każdego chorego, o uzdolnienie do chętnej, niewymuszanej pomocy oraz hojność w ofiarowaniu czasu na odwiedziny i na modlitwę.
Stacja "Weronika ociera twarz Jezusową" została porównana do odwiedzania więźniów. Co znaczy: więźniów odwiedzać? "Nie chodzi o jakiekolwiek odwiedziny. Chodzi o spotkanie, które pozwoli więźniowi odkryć w sobie na nowo twarz Syna lub Córki Boga" – usłyszała młodzież zgromadzona na Błoniach. Zniewolenie może być jednak nie tylko fizyczne - może wynikać z nałogów i pożądliwości, może to być hazard, alkohol, narkotyki, pornografia, komórka, pieniądz, czy wygoda.
Dla Jezusa twarz każdego grzesznika pozostaje niezmiennie twarzą Bożego Dziecka. "Poprowadź nas do ludzi cierpiących jakiekolwiek zniewolenie czy nałóg. Naucz nas myśleć z szacunkiem o każdym uwięzionym – w więzieniach, aresztach, obozach pracy, w miejscach odosobnienia" - modliła się młodzież z całego świata.
Siódma stacja "Drugi upadek Pana Jezusa" to uczynek "Urazy chętnie darować". Rozważanie nawiązywało do fragmentu Ewangelii według św. Mateusza, w którym król daruje słudze wysoki dług, a potem ten sam sługa wtrąca do więzienia jednego ze współsług.
Czy odmowa wybaczenia i darowania urazu jest aż tak wielkim grzechem? Czy nie miał prawa domagać się sprawiedliwości? "Miał. Ale nie na tym polegał jego grzech. Nie chodzi o to, że sam z siebie nie potrafił wybaczyć, ale o to, że zmarnował miłość, którą go Ty nadobficie obdarzyłeś. Okazałeś mu bezgraniczne miłosierdzie nie po to, by się poczuł uwolniony od długu, ale po to, by innych kochał doznaną miłością. By wybaczał doznanym wybaczeniem. Nie wymagałeś od niego niczego, czego byś mu wcześniej nie dał" - wyjaśnił w odczytanej podczas nabożeństwa refleksji bp Ryś.
Stacja VIII "Jezus poucza płaczące niewiasty" zwracało uwagę na nauczenie nieumiejętnych. "Pouczenie winno być zawsze czynem miłości i miłosierdzia. Przepraszamy za te momenty w życiu, kiedy pouczaliśmy innych w gniewie, w pysze – by postawić na swoim – gdy upieraliśmy się przy swojej racji. Przepraszamy za chęć błyszczenia własną mądrością, którą zasłanialiśmy Ciebie – Źródło Mądrości i Mądrość Wcieloną. Przepraszamy za wszystkie sytuacje, gdy nadużyliśmy zaufania tych, których nam zawierzyłeś w posłudze nauczania" - modlili się młodzi.
Pochylenie nad trzecim upadkiem Pana Jezusa zostało związane z uczynkiem "Wątpiącym dobrze radzić". Zwątpienie często odbiera siły i powala na ziemię. Zwątpienie, które mówi: „To już nałóg, silniejszy od ciebie!”, to zwątpienie jest zwątpieniem w Boga – że nie jest dość silny, by podnieść człowieka, że nie chce go podnieść.
Co poradzić człowiekowi bezradnemu, uwięzionemu w zwątpieniu? Odpowiedzi należy szukać u Ducha Świętego, prosząc o Jego mądrość i rozeznanie, nie oczekując odpowiedzi łatwych, ale prawdziwych.
Stacja X "Jezus z szat obnażony" odnosiło się przyodziania nagich. Autor rozważania zwrócił uwagę, że nagość jest nie tylko fizyczną utratą wszystkiego, ale brakiem poczucia własnej godności. "Naucz nas dzielić się, gdy potrzeba, swoim ubraniem. Pilnuj nas, byśmy chcieli się dzielić jak Ty – najlepszą szatą – ubraniem nowym, czystym i zadbanym, a nie starym, zużytym i niepotrzebnym. Daj nam także zachować skromność i ubóstwo w ubiorze, byśmy tym łatwiej mogli się dzielić tym, co zaoszczędzimy" - modlili się uczestnicy Drogi Krzyżowej.
Stacja XI "Jezus przybity do krzyża" to kolejny uczynek – "Krzywdy cierpliwie znosić". Rozważanie poprzedziło odczytanie biblijnej sceny ukamienowania św. Szczepana, który modlił się za swoich oprawców: Panie, nie poczytaj im tego grzechu. "Ta cierpliwość nie jest jedynie zaciśnięciem zębów. Nie jest też bezczynną apatią. Ani stoickim spokojem, w poczuciu chłodnej wyższości nad czyniącymi zło. Cierpliwość Szczepana, cierpliwość męczenników jest miłością do krzywdzicieli. Jest mocnym świadectwem. Jest pełnym pokoju milczeniem przerywanym modlitwą o wybaczenie. Jest ostatnim mocnym słowem i czynem miłosierdzia" - usłyszeli zgromadzeni na Błoniach. Ta stacja wzywała młodych do tego, by nie dali się zwyciężyć złu, lecz zwyciężali je dobrem.
"Śmierć Jezusa na krzyżu" wiązała się z uczynkiem "Spragnionych napoić". Chrystusowi, wołającemu z krzyża "pragnę", podano do picia ocet. Na chwilę przed śmiercią spotkała Go ostatnia drwina i gest wrogości. "Przeraża mnie myśl, że to może się powtórzyć, także i dzisiaj. Że mogę zobojętnieć, że mogę chcieć uciec przed pragnieniem osamotnionych, umierających ludzi. Nieraz bliskich mi umierających ludzi. Albo, że mogę próbować zbyć to pragnienie byle czym: drogimi gadżetami, mającymi zastąpić obecność" - napisał przewodniczący Komisji KEP ds. Nowej Ewangelizacji.
Stacja XIII "Jezus zdjęty z krzyża i złożony w ramiona Matki" odnosiła się do modlitwy za żywych i umarłych.
Modlitwa jest niezwykle istotna, "jest bowiem taki rodzaj zła, jest taki rodzaj demonów i pokus, które można wyrzucić jedynie modlitwą. Każde inne 'narzędzie' jest nieskuteczne. Zostaje modlitwa i post. "Twoja modlitwa, Maryjo, na Golgocie – jest doświadczeniem mocy, nie słabości. Jest dowodem na to, że miłosierdzie nigdy – w żadnej sytuacji nie jest bezsilne! Wtedy, gdy wszyscy inni składają broń, miłosierdzie sięga po mocny oręż modlitwy" - takie wskazanie usłyszeli uczestnicy modlitwy.
Stacja XIV "Jezus złożony do grobu" była ściśle związana z uczynkiem "Umarłych grzebać". "Czy pogrzebanie zmarłego jest aż tak ważnym czynem miłosiernej miłości? Ile jeszcze rozumiemy z tej wrażliwości? – w świecie, w którym coraz więcej rodzin nie odbiera ze szpitali ciał swoich bliskich zmarłych, aby ich pochować… – w świecie, w którym matkom nie zawsze wydaje się ciała ich zmarłych przy porodzie niemowląt…, a ciała dzieci, na których dokonano aborcji, po prostu wyrzuca się do śmieci?" - zastanawiał się autor refleksji. Wskazał dalej, jak ważną postawą jest ludziom samotnym i ubogim pogrzebać ich bliskich oraz troska o zapomniane groby ludzi nieznanych, o groby nieprzyjaciół – żołnierzy wrogich armii, członków mniejszości etnicznych czy narodowych.
"Chroń nas przed lekceważeniem tego uczynku miłości. Bądź przynagleniem, byśmy nigdy nie opuścili pogrzebu naszych bliskich. Byśmy nikogo z naszych znajomych nie zostawili samego, gdy opłakuje swoich zmarłych. Daj, byśmy pamiętali o naszych zmarłych. W modlitwie osobistej i w czasie liturgii" - prosili uczestnicy nabożeństwa.
Ojciec Święty, wraz z osobami zapowiadającymi poszczególne stacje i czytającymi rozważania siedział przy głównym ołtarzu na Błoniach. Krzyż niosły grupy młodzieży. Procesja przemieszczała się między sektorami od ul. Piastowskiej do ołtarza.