Dotychczasowy szef dyplomacji Philip Hammond, minister energetyki Amber Rudd oraz były burmistrz Londynu Boris Johnson zajęli kluczowe stanowiska w rządzie Theresy May. Objęli odpowiednio resorty: finansów, spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych.
To pierwsze nominacje nowej premier, która objęła stanowisko w środę wieczorem po rezygnacji dotychczasowego szefa rządu Davida Camerona.
Nowy szef Foreign Office, Boris Johnson, to jeden z liderów ruchu na rzecz Brexitu. Ze stanowiska burmistrza Londynu ustąpił w maju br., po wygranej w wyborach polityka Partii Pracy, Sadiqa Khana. 52-letni Johnson rządził brytyjską stolicą przez osiem lat, wprowadzając szereg reform, m.in. mobilne wypożyczalnie rowerów miejskich, i reformując system komunikacji miejskiej, a także przygotowując igrzyska olimpijskie w 2012 roku.
W przeszłości był m.in. dziennikarzem dziennika "The Times", korespondentem gazety "Daily Telegraph" w Brukseli i redaktorem naczelnym tygodnika "Spectator". Wielokrotnie krytykowany był za niewyparzony język i niepoprawnie polityczne wypowiedzi, a także retoryczne wyolbrzymienia. W niewybredny sposób krytykował m.in. prezydenta USA Baracka Obamę apelującego do Brytyjczyków o pozostanie w Unii, a przedtem ubiegającą się o ten urząd Hillary Clinton. Ostatnio wygrał tysiąc funtów w konkursie na obraźliwy wiersz o tureckim prezydencie Recepie Tayyipie Erdoganie.
Jest autorem kilku książek, w tym biografii Winstona Churchilla, i poliglotą, który zna m.in. francuski i hiszpański. Był posłem w latach 2001-2008; do parlamentu wrócił w 2015 roku tuż przed zakończeniem kadencji burmistrza Londynu.
Hammond, który obejmie resort finansów, był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Davida Camerona od 2014 roku, wcześniej odpowiadał za obronę narodową i transport. 60-letni polityk jest absolwentem Uniwersytetu Oksfordzkiego i posłem od 1997 roku. Przed karierą w polityce spędził osiemnaście lat na różnych stanowiskach w sektorze prywatnym, a także jako doradca Banku Światowego ds. Ameryki Łacińskiej.
W przeszłości zasłynął z kontrowersyjnych wypowiedzi dotyczących kryzysu finansowego z 2008 roku; mówił, że odpowiedzialność za niego ponoszą nie tylko banki, ale też kredytobiorcy. Był również jednym z czterech ministrów w rządzie Camerona, który nie poparł legalizacji małżeństw homoseksualnych, wstrzymując się od głosu.
Amber Rudd zajmowała od ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych stanowisko minister ds. energetyki i zmian klimatu, a także była jedną z czołowych postaci kampanii za pozostaniem Wielkiej Brytanii w UE. Jest absolwentką Uniwersytetu Edynburskiego i posłanką od 2010 roku. W przeszłości pracowała m.in. w firmie finansowej JP Morgan, a także jako dziennikarka i rekruterka. Uczestniczyła w produkcji znanej brytyjskiej komedii "Cztery wesela i pogrzeb", gdzie została podpisana jako "koordynatorka ds. arystokracji".
W listopadzie ub.r. 52-letnia Rudd zapowiedziała, że brytyjski rząd planuje zamknąć istniejące elektrownie węglowe do 2025 roku i zbudować nową infrastrukturę energetyczną "na miarę XXI wieku". W parlamencie brała udział m.in. w pracach komisji zwalczającej obrzezanie kobiet.
Theresa May powołała również nowego ministra ds. wyjścia z Unii Europejskiej, eurosceptyka Davida Davisa. 67-letni polityk, który dwukrotnie wcześniej ubiegał się o przywództwo w Partii Konserwatywnej i przegrał w 2005 roku z Cameronem, będzie odpowiedzialny za negocjacje dotyczące wyjścia z UE.
Premier poinformowała też, że swoje stanowisko zachowa dotychczasowy minister obrony Michael Fallon. Na stanowisko ministra ds. handlu międzynarodowego powołała 54-letniego Liama Foxa, byłego ministra obrony i swojego rywala w niedawnych wyborach następcy Camerona na stanowisku szefa Partii Konserwatywnej.
Pozostałe nominacje na stanowiska w rządzie May mają być ogłoszone jeszcze w tym tygodniu.