Pułapka poczucia winy

Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. Łk 15,6

Jezus opowiedział faryzeuszom i uczonym w Piśmie następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła.

Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia».


Jedną z częstych pułapek, w którą szatan łapie ludzi, jest pułapka ciągłego poczucia winy. Większość ludzi ma jakiś swój główny problem, z którym się zmaga. Jakąś wadę, grzech, nałóg, coś, z czym ciągle musi walczyć. Postanawia poprawę, po czym wraca z tym samym grzechem. Wówczas podszepty szatana mówią mu: „Przecież obiecywałeś tyle razy poprawę i znowu nic, i znowu Pan Bóg ma ci przebaczyć? Udowodnij Bogu, że coś z tym robisz, zamiast iść do spowiedzi, najpierw pokonaj problem i pokaż Bogu, że naprawdę coś z tym zrobiłeś...”. Takie podszepty zawierają w sobie kilka kłamstw. Po pierwsze zakłada to, że Bóg nas kocha za dobre zachowanie, że na Jego miłość trzeba zapracować. Po drugie, zakłada, że zaskoczyliśmy Boga naszym grzechem, jakby nie wiedział o nim już w chwili naszego chrztu. Po trzecie, że mamy sobie poradzić sami. Po czwarte, że Bóg nie cieszy się z naszego kolejnego powrotu do Niego. Prawda jest inna – Bóg kocha nas zawsze, nasz grzech Go nie zaskoczył, na Jego miłość nie trzeba zapracowywać, a Jezus właśnie po to przelał swoją krew, żeby nas nią obmyć.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ireneusz Krosny