Czy chrześcijańscy uchodźcy będą musieli uchodzić z ośrodków dla uchodźców?
11.05.2016 14:25 GOSC.PL
Według opublikowanego w poniedziałek w Berlinie raportu organizacji pomocowej Open Doors chrześcijańscy uchodźcy z Bliskiego Wschodu nie czują się bezpiecznie w domach uchodźców. Wyniki przeprowadzonej ankiety wykazały, jak podaje portal www.thelocal.de, że ponad 80 procent chrześcijan zakwaterowanych w ośrodkach wraz z muzułmanami doznało jakiejś formy prześladowań ze strony wyznawców islamu Chrześcijanie skarżą się na fizyczną i psychiczną przemoc, zniewagi i pogróżki, a co drugi także na złe traktowanie ze strony ochroniarzy.
Chociaż przedstawiciele Kościołów w Niemczech mówią o pojedynczych przypadkach, chrześcijańskie organizacje twierdzą, że jest to zjawisko nagminne i wzywają polityków do działania. Szef organizacji „Open Doors" w Berlinie apeluje do władz, wraz innymi organizacjami charytatywnymi, o zajęcie się tą sprawą, a nie zamiatanie jej pod dywan. Rode zarzucił politykom i władzom kościelnym w Niemczech, że ignorują i bagatelizują ataki przeciwko chrześcijanom w ośrodkach dla uchodźców. Rode uważa też, że ujawnione 231 przypadków to tylko wierzchołek góry lodowej.
Portal www.dw.com przytacza opinię berlińskiego pastora Gottfrieda Martensa, który zauważa, że tylko w Berlinie i Brandenburgii było setki takich przypadków, a kryteria doboru ochroniarzy według znajomości języka i postury budzą wątpliwości. W wielu sytuacjach muzułmańscy ochroniarze stają po stronie napastników, a uchodźcy, ze względu na ich postawę, nie mają możliwości złożenia zażalenia. Pastor przytacza też przypadek szefa ośrodka, pochodzącego z Afganistanu, który kazał podrzeć Biblię.
Czy sytuacja w niemieckich ośrodkach jest czymś wyjątkowym? Nie, bo podobne doniesienia powtarzają się przekazach medialnych w innych krajach. Postawa władz jest podobna. Zamiatają to pod dywan.
Jak można temu zaradzić? Heribert Hirte, poseł CDU do Bundestagu, znalazł odpowiedź. Nie wolno sortować uchodźców według kryterium religijnego, ale uświadamiać „wszystkim, którzy do nas przyjeżdżają", że w Niemczech każdy może wyznawać swoją religię. Rada oczywiście słuszna, tyle, że jest to proces długotrwały i nie trafia do wszystkich. A do czasu, kiedy uświadomienie zakończy się sukcesem, chrześcijańscy uchodźcy mogą przecież poradzić sobie uchodząc z ośrodków dla uchodźców.
Edward Kabiesz