"Nie wiem, czy mielibyśmy takie zaufanie do apostołów naszych czasów, by sprzedać swój majątek i dać im" - mówił zmarły niedawno kapłan.
11 kwietnia ubiegłego roku w krakowskiej Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa ks. Kaczkowski mówił, że w naszym wyobrażeniu Kościół stał się paskudną, opresyjną instytucją, która nam czegoś nakazuje lub zabrania, która nas zmusza i nam wyznacza drogę. "Nic bardziej błędnego! - przekonywał ks. Jan.
Przypomniał, że największym darem w Kościele jest wolność.
Jak odkryć ten dar i nie czuć się więźniem nakazów i zakazów, ale też nie przestraszyć się ciężaru swojej wolności? Nad tym właśnie zastanawiał się ks. Kaczkowski. Zwrócił uwagę, że wśród katolików zdarzają się często tacy, którzy tego daru nie są w stanie udźwignąć i sobie z nim poradzić. "I to jest smutne" - mówił.
Niepublikowane kazanie księdza Kaczkowskiego
Wydawnictwo WAM
Kazanie ks. Jana opublikowało na swoim kanale Youtube Wydawnictwo WAM. W tym wydawnictwie został opublikowany m.in. wywiad-rzeka przeprowadzony z ks. Kaczkowskim przez Piotra Żyłkę, dziennikarza portalu DEON "Życie na pełnej petardzie".
Ks. Jan Kaczkowski był z wykształcenia bioetykim. Założył hospicjum w Pucku, którym kierował praktycznie do śmierci. W puckim hospicjum posługiwał ludziom chorym na raka nawet wtedy, gdy u niego zdiagnozowano glejaka mózgu. Był to praktycznie wyrok śmierci, a jednak z tą chorobą ks. Kaczkowski żył i wciąż posługiwał.
Zmarł 28 marca 2016 roku.
jad /WAM