Sprawa przygotowania duchownych do posługi jest wewnętrzną sprawą Kościoła katolickiego - podkreśliła w wydanym oświadczeniu Konferencja Episkopatu Białorusi w odpowiedzi na zarzuty władz.
"Sprawa przygotowania duchownych jest wyłącznie wewnętrzna sprawą Kościoła, który troszczy się o swoją przyszłość (swoją drogą, w tym roku 19 osób rozpoczęło naukę w seminariach Białorusi oraz w seminariach zakonnych za granicą) i zarzucanie mu braku zainteresowania oraz niewystarczającej +pracy z kadrami+ wydaje się bezpodstawne" - napisała Konferencja Episkopatu w oświadczeniu opublikowanym na stronie catholic.by.
Pełnomocnik ds. religii i narodowości Leanid Hulaka oświadczył we wtorek, że Kościół rzymskokatolicki niewystarczająco intensywnie działa na rzecz przygotowania kadr, co prowadzi do zapraszania duchownych z zagranicy, a niektórzy z nich rzadko odprawiają nabożeństwa w językach państwowych - białoruskim i rosyjskim. Według niego księża z Polski dopuszczają się czasem przewinień administracyjnych, a niektórzy księża obywatele Białorusi "prowadzą destruktywną działalność wśród ludności".
Hulaka powiedział, że w 2015 r. w seminarium w Pińsku nie było ani jednego absolwenta, a na pierwszy rok trafiła tylko jedna osoba, a na otwartej w 2015 r. Akademii Teologicznej nie ma ani jednego studenta.
Konferencja Episkopatu zaznaczyła, że jeśli chodzi o Akademię Teologiczną im. Św. Jana Pawła II, to wprawdzie w 2015 r. została ona zarejestrowana, ale znajduje się obecnie dopiero na etapie uzyskiwania działki gruntu pod budowę. "Dalej nastąpi wznoszenie budynku, a potem akademia rozpocznie działalność, co również jest wyłącznie wewnętrzną sprawą Kościoła" - podkreślono w oświadczeniu.
Pozostałe tematy podniesione przez Hulakę "mogą zostać omówione na osobistym spotkaniu Konferencji Episkopatu Białorusi z pełnomocnikiem ds. religii i narodowości" - głosi oświadczenie.
Z krytyką Kościoła katolickiego Hulaka występował już wcześniej. Rok temu zarzucił niektórym księżom z Polski próby uprawiania polityki. "Nie podoba im się nasz kraj, nasze prawa i kierownictwo" - oświadczył.
Później także prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział, że jest niezbyt zadowolony z pracy niektórych polskich księży katolickich, gdyż czasem zajmują się nie tym, czym powinni.
Konferencja katolickich biskupów Białorusi wyraziła wtedy głębokie zaniepokojenie zarzutami władz białoruskich pod adresem polskich księży i samego Kościoła na Białorusi, uznając je za wzniecanie wrogości międzywyznaniowej.
Metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz podkreślił, że liczba księży katolickich wykształconych na Białorusi rośnie. Według jego danych z ubiegłego roku na Białorusi pracowało około 470 księży katolickich, z których około 110 to cudzoziemcy, w zdecydowanej większości Polacy, choć było też paru z Ukrainy. Przypomniał, że w 1989 roku, kiedy został mianowany biskupem, na Białorusi było tylko 62 białoruskich księży.