Nowa Kompania Węglowa powstanie najpóźniej do połowy przyszłego roku, może jeszcze w jego pierwszym kwartale - zapowiedział w piątek w rozmowie z PAP wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Prace nad powstaniem nowej Kompanii Węglowej rozpoczął jeszcze poprzedni rząd. Jak powiedział PAP w czwartek nowy minister energii Krzysztof Tchórzewski, tworzenie Nowej Kompanii Węglowej trzeba będzie kontynuować, choć nie będzie się ona tak nazywała.
Według zapowiedzi wiceministra Tobiszowskiego, strategia i program dla tego podmiotu ma być najpóźniej po nowym roku przedłożona stronie społecznej.
"Chodzi o to, by wspólnie wypracować tę strategię i żeby ona stała się fundamentem powstania nowej Kompanii. Bardzo byśmy chcieli, żeby w połowie przyszłego roku, a właściwie nawet bardzo, by nam zależało, żeby do końca pierwszego kwartału ona mogła zafunkcjonować. Ale dajemy sobie tutaj czas, że gdyby się to wydarzyło w pierwszej połowie roku, bylibyśmy z tego bardzo radzi" - powiedział PAP Tobiszowski.
"Uznaliśmy, że pójdziemy w kierunku (tworzenia nowej Kompanii Węglowej-PAP). Na dzisiaj wydaje nam się to najsprawniejszym rozwiązaniem, bo czas nie jest dzisiaj dla nas przyjazny, on za szybko biegnie, jeśli chodzi o sytuację, którą zastaliśmy. Stąd chcemy kontynuować powstanie Nowej Kompanii, oczywiście chcemy budować w powiązaniu z sektorem energetycznym i to jest ten kierunek, który podtrzymujemy" - dodał wiceminister.
Jak podkreślił, im szybciej powstanie struktura prawna i organizacyjna, tym łatwiej będzie wdrażać program naprawczy i inwestycyjny.
"Musimy również jak najszybciej uruchomić inwestycje w poszczególnych kopalniach. W których? Obecnie rozpoczęliśmy już tę analizę, chcielibyśmy może do końca roku, najpóźniej z początkiem stycznia umieć rozstrzygać, ale to też chcemy stronie społecznej przedłożyć - gdzie, jakie inwestycje chcielibyśmy prowadzić w Kompanii, żeby mieć tę perspektywę nowej struktury organizacyjnej na kolejne lata" - zaznaczył Tobiszowski.
Wspomniał też niedawne działania związane z zapewnieniem w Kompanii Węglowej wypłat tzw. barbórki. "Zastaliśmy sytuację pustej skrzyni, to były pierwsze nasze decyzje. Wykorzystując Towarzystwo Finansowe Silesia próbowaliśmy stworzyć taki szybki montaż finansowy, który wspiera płynność Kompanii Węglowej" - zaznaczył.
Według wiceministra pierwsze decyzje były równolegle prowadzone wraz z tworzeniem nowego ministerstwa energii. "Dotyczyły właśnie uruchomienia pewnej ścieżki - ja to nazwałem by-passem, aby zyskać czas no i to właściwie się wydarzyło, dostaliśmy ten czas na grudzień-styczeń, żebyśmy mogli teraz przyśpieszyć te prace programowe i jeśli chodzi o konstrukcję nowej Kompanii, i jeśli chodzi o proces inwestycyjny" - powiedział.
Zdaniem Tobiszowskiego ważne jest szybkie wskazanie, w jakiej strukturze organizacyjnej będzie funkcjonować nowa Kompania, czyli kto będzie jej udziałowcem i w co będą angażowane środki.
"Dlatego zależy nam, żeby jak najszybciej ci nowi akcjonariusze się pojawili, bo to też sprawia, że będziemy mieć zabezpieczoną na przyszły rok płynność w Kompanii. Ona jest ważna od strony podmiotu, który jeśli chce funkcjonować, musi mieć środki na koncie i nimi operować. Ale również musimy zorganizować środki na planowane inwestycje, bo tu dwie rzeczy musimy połączyć - nie tylko wegetatywność Kompanii utrzymywać, Kompania ma się w końcu odbić i zacząć powoli, step by step, odbijać się z dna" - oświadczył wiceminister.
Poinformował, że według pierwszego założenia podziału obowiązków w nowym ministerstwie energii między sekretarzy i podsekretarzy stanu, który będzie jeszcze dopracowywany, w jego zakresie obowiązków ma być departament górniczy z zakresem właścicielskim, który obejmuje obecnie spółki górnicze i instytuty.
"Natomiast, jeśli idzie o sprawy właścicielskie energetyczne - one do pierwszego kwartału przyszłego roku mają pozostać w ministerstwie skarbu, tam będzie dokonywana analiza spółek, ich kondycji finansowej po to, żebyśmy mogli w naszym programie widząc rolę energetyki, umieć właściwie ocenić sytuację" - wyjaśnił.
Tobiszowski poinformował też, że w przyszłym tygodniu wraz z wiceministrem skarbu Wojciechem Kowalczykiem pojedzie do Brukseli. "To będzie jakby kontynuacja tego, co było do tej pory z pokazaniem trochę nowej koncepcji i zarazem też pokazanie, jak obecny rząd widzi konstrukcję nowej Kompanii po to, żebyśmy nie mieli problemów z niedozwoloną pomocą publiczną. Chodzi o to, żeby Bruksela była uspokojona, że nowy rząd ma pomysł, ma wizję, wie, co chce zrobić" - dodał.
Powstanie NKW i przeniesienie do niej części aktywów dotychczasowej Kompanii założono w planie naprawczym dla górnictwa rządu Ewy Kopacz wdrażanym wobec narastających problemów finansowych tej spółki. Nowa spółka miałaby zostać utworzona na bazie 11 kopalń znajdujących się dotychczas w strukturach KW i kilku innych jej zakładów.
Styczniowe porozumienie rządu ze związkowcami zakładało, że proces ten zostanie zakończony do 30 września. Tego dnia rząd Ewy Kopacz przyjął plan dla górnictwa przewidujący, że to spółka TF Silesia przejmie 11 kopalń KW. Zdaniem autorów planu miałoby to dać podstawę do budowy silnego koncernu paliwowo-energetycznego oraz być pierwszym krokiem do bezpiecznego wprowadzenia do tego podmiotu inwestorów zewnętrznych i utworzenia tzw. Nowej Kompanii Węglowej.
Opóźnienie w organizacji nowego podmiotu - który miałby zostać dokapitalizowany na 1,5 mld zł - skutkowało koniecznością skorygowania planów przez KW. Spółka musiała m.in. zmniejszyć inwestycje i sprzedawać węgiel na przedpłaty. Mimo lepszych wyników operacyjnych od zakładanych miała problemy z płynnością finansową. 17 listopada poinformowano jednak, że KW uzyska finansowanie na najbliższe miesiące, będzie miała zapewnione środki na uregulowanie zobowiązań, w tym na wynagrodzenia.