Czy prawidłowo mówi się Irak czy Iran? Obie formy są poprawne - mówi stary dowcip. Ale już ewangelik to nie to samo, co ewangelizator, koledzy dziennikarze.
16.07.2015 11:43 GOSC.PL
Zbliża się druga edycja rekolekcji "Jezus na Stadionie", prowadzonych w Warszawie przez ks. Johna Bashoborę. Rekolekcje zgromadzą najprawdopodobniej po raz kolejny około 50 tys. uczestników, więc nic dziwnego, że wydarzenie wzbudza zainteresowanie mediów.
Choć podstawowym celem rekolekcji jest ewangelizacja i uwielbienie Jezusa, to większość redakcji skupia się na bardziej widowiskowym aspekcie, jakim są cuda i uzdrowienia. I tak prowadzący nauki ugandyjski kapłan nazywany jest cudotwórcą, uzdrowicielem, a czasem i szarlatanem czy szamanem (w zależności od tego, jaka jest linia światopoglądowa redakcji czy piszącego).
Gdy organizowano pierwszą edycję rekolekcji, ks. Bashoborę mieszano w większości mediów z błotem, nie dając mu nawet szans na obronę. I tym razem zapowiada się podobny festiwal światłej tolerancji. Ile jest warta i jak bardzo rzetelna jest większość tych relacji, możemy się przekonać dzięki zajawce tekstu, który ukazał się w najnowszym "Newsweeku". W pierwszych słowach artykułu "Stadion cudów. Jezus przyjdzie w sobotę?" czytamy: "Ewangelicki ksiądz John Bashobora znowu chce uzdrawiać w Polsce".
Problem w tym, że ks. Bashobora nie jest ewangelikiem, a ewangelizatorem. Różnica jest mniej więcej taka, jak między dzieckiem komunijnym, a komunistą, lub między Irakiem a Iranem. Brzmi prawie identycznie, a jednak "prawie" robi sporą różnicę.
Chciałbym z tej okazji skierować skromny apel do autorów piszących o tego typu wydarzeniach w atmosferze sensacji czy skandalu. Nie proszę was o to, żebyście pisali o istocie rzeczy, jaką jest nawrócenie i modlitwa, a nie znaki i cuda, bo wiem, że nie taki komunikat chcecie sprzedać swoim czytelnikom. Proszę tylko o odrobinę wiedzy na temat, którym zajmujecie się w tekście. Zadajcie sobie minimum trudu i przeczytajcie chociaż notkę biograficzną bohatera waszego tekstu na Wikipedii. Nawet tam, w pierwszym zdaniu, jak byk stoi, że John Bashobora to "ugandyjski kapłan KATOLICKI, charyzmatyk, doktor teologii duchowości, psycholog". A jeśli nawet tego nie chce się wam zrobić, to piszcie lepiej o paradach równości. Na tym się przynajmniej znacie.
Wojciech Teister