W Czechosłowacji w ponurej epoce Gustawa Husaka – czerwonego namiestnika Moskwy za naszą południową granicą – była to największa demonstracja ludzi wierzących.
Być może obawiano się też międzynarodowego skandalu wobec zaplanowanego nazajutrz przybycia wysłannika Stolicy Apostolskiej. Kulminacją uroczystości była uroczysta Msza dziękczynna za dar ewangelizacji ziem czeskich i słowackich, koncelebrowana przez prymasa czech kard. Františka Tomaška i gościa z Rzymu abp. Agostino Casarolego. Gdy papieski legat pokazał pielgrzymom złotą różę – dar od Jana Pawła II – tłum wybuchł entuzjazmem.
Wymowna była reakcja pielgrzymów na wystąpienia komunistycznych oficjeli. Przemawiający kolejno ministrowie Klusák i Valek nazwali Mszę demonstracją w obronie pokoju i nie nazywali Cyryla i Metodego świętymi. Niewykluczone, że takim aroganckim stylem odreagowywali zdenerwowanie z powodu znalezienia się w samym środku nieoczekiwanej demonstracji wiary czeskich i słowackich katolików. Reakcja pielgrzymów była natychmiastowa. Obu ministrów głośno wybuczano i wygwizdano. Ta krótka chwila wolności, gdy katolicy mogli wyrzucić z siebie wzburzenie z powodu dyskryminowania w życiu zawodowym i prywatnym, pamiętana jest do dziś jako moment wyzwolenia od lęku przed ateistyczną władzą. Gwizdy szybko zostały wyciszone na prośbę celebransów, ale wieść o takim „przywitaniu” komunistów w Welehradzie szybko rozeszła się po całym kraju, wraz z pielgrzymami wracającymi do domów we wszystkich zakątkach ówczesnej Czechosłowacji.
Oficjalna prasa przemilczała skalę pielgrzymki i wygwizdanie przez wiernych wysłanników komunistycznych władz. Rozwścieczony incydentem Husák nakazał wzmożenie prześladowań Kościoła podziemnego i nasilenie laicyzacji młodzieży. Pielgrzymka welehradzka stanowiła cezurę w aktywności katolików za naszą południową granicą. 29 listopada 1987 r. episkopat czechosłowacki przyjął plan dziesięcioletniej duchowej odnowy narodu. Cztery miesiące potem, 25 marca 1988 r., doszło w Bratysławie do słynnej „demonstracji świeczkowej” w obronie praw ludzi wierzących. W Watykanie z inicjatywy Jana Pawła II przyspieszono proces kanonizacyjny św. Agnieszki Czeskiej (1211–1282), córki czeskiego rodu królewskiego, która wybrała powołanie zakonne, odrzucając małżeństwo z Fryderykiem II – cesarzem Rzeszy niemieckiej. Jej wyniesienie na ołtarze 12 listopada 1989 r. w Rzymie uznano, za starą legendą, za zwiastun odzyskania wolności przez Czechów.
Gdy sześć dni później, 17 listopada, cudem uniknięto masakry wolnościowych demonstrantów na bulwarze Narodna Trida w Pradze – ludzie wierzący nazwali to „cudem św. Agnieszki”. 25 listopada 1989 r., już w czasie aksamitnej rewolucji, kard. Tomašek odprawił Mszę dziękczynną za kanonizację św. Agnieszki w katedrze na Hradczanach. Uczestniczyło w niej wiele tysięcy ludzi. Wielu z nich uznało to za uwieńczenie cichej i cierpliwej rewolucji złotej róży, rozpoczętej w lipcu 1985 r. w Welehradzie.
Piotr Semka