W Pampelunie kończy się krwawa fiesta. Aż trudno uwierzyć w chrześcijańskie korzenie tej tradycji.
Bieg rozgrywa się na dystansie około 850 metrów i trwa dwie do trzech minut.
O samym patronie Pampeluny - świętym Firminie (lub Ferminie) niewiele wiadomo. Trudno nawet jednoznacznie określić, kiedy żył. Możliwe, że w III wieku, ale też mógł to być wiek VI. Najprawdopodobniej urodził się w Pompaleo (dziś Pampeluna), a zabity miał być przez ścięcie. Choć co do tego też są wątpliwości. Wiadomo jedynie, że jego kult znany był już w VIII wieku.
sanfermin.me / CC 2.0 Trudno jednak stwierdzić, czy na pewno św. Firmin był męczennikiem czy też wyznawcą. Nawet ci, którzy czcili go już w początkach ósmego wieku, nie byli pewni, do której z tych kategorii go przyporządkować. Uznano więc, że było dwóch Firminów. Tymczasem wiadomo na pewno, że biskup Amiens - a tę godność miał Firmin pełnić - był tylko jeden.
Możliwe, że cała reszta tajemniczej opowieści o Firminie jest tylko fantazją hagiografów. Tradycja w każdym razie głosi, że w Pampelunie żył senator Firmus. Tenże senator miał stwierdzić, że zostałby chętnie chrześcijaninem, gdyby tak Saturnin z Tuluzy zechciał przybyć do Pampeluny i go osobiście ochrzcić. Saturnin, znany też jako Sernin, był jednym z siedmiu apostołów Galii, pierwszym biskupem Tuluzy i świętym męczennikiem. Jego kult znany był już w V wieku. Saturnin faktycznie miał się pofatygować do Pampeluny, gdzie podobno ochrzcił w ciągu 3 dni 40 tysięcy ludzi - w tym senatora i jego syna, Firmina, którego wziął na wychowanie. Gdy chłopak miał 17 lat, Saturnin wysłał go, by głosił ewangelię. Biskupem został w wieku lat 24, po czym ruszył z misją na północ. Kiedy posługiwał w Amiens, przybyli tam namiestnicy Trewiru, który wówczas był rzymską prowincją, Firmin wdał się w dyskusję z nimi. Za to miał trafić do więzienia, gdzie prawdopodobnie został ścięty.
Jego wspomnienie liturgiczne przypada na 25 września, a w Pampelunie też na 7 lipca. To właśnie w lipcu w ramach San Fermines odbywa się uroczysta procesja ku czci patrona miasta. Niesiona jest w tej procesji relikwia - głowa świętego - którą w 1186 roku przywiózł do miasta bp Piotr z Paryża. Ulicami miasta idą wtedy także giganci - postacie w przebraniach władców i lokalnych dygnitarzy. Towarzyszy temu wszystkiemu muzyka, tańce i teatralne scenki.
sanfermin.me / CC 2.0 sanfermin.me / CC 2.0 sanfermin.me / CC 2.0 Jak to jednak powiązać z gonitwami byków (encierros)? Na to pytanie też trudno odpowiedzieć. Wiadomo, że tradycja jest żywa i popularna. Do jej rozpowszechnienia przyczynił się m.in. Ernest Hemingway, którego ślady na każdym kroku widać w Pampelunie, a który opisał ją w książce "Słońce też wschodzi".
Ciekawszy jednak jest fakt, że biskup Saturnin (Sernin) z Tuluzy poniósł śmierć męczeńską wleczony najprawdopodobniej za bykiem za odmowę złożenia ofiary rzymskim bogom.
W czasie lipcowej fiesty Pampeluna pęka w szwach
JIM HOLLANDER /PAP/EPA
jad