Premier Ewa Kopacz ogłosiła dymisje trzech ministrów: zdrowia - Bartosza Arłukowicza, skarbu - Włodzimierza Karpńskiego i sportu - Andrzeja Biernata. Z funkcji marszałka Sejmu zrezygnuje Radosław Sikorski.
Jacek Cichocki złożył rezygnację z funkcji koordynatora służb specjalnych; pozostaje jednak szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
"(Cichocki) przyjął na siebie odpowiedzialność za niewystarczające działanie służb, szczególnie w ostatnim okresie, za zbyt mało skuteczne działanie służb, w których rolę wpisana jest profilaktyka" - powiedziała szefowa rządu.
"Polityka" informuje, że marszałkiem Sejmu ma zostać Grzegorz Schetyna. Szefem MSZ na jego miejsce - dotychczasowy wiceszef dyplomacji Rafał Trzaskowski, a nowym ministrem zdrowia - Sławomir Neumann.
Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że nazwiska następców odwołanych ministrów premier Ewa Kopacz ogłosi w przyszłym tygodniu.
Z rządu odejdzie także kilku innych wysokich urzędników: szef doradców pani premier Jan Vincent Rostowski oraz wiceministrowie: gospodarki - Tomasz Tomczykiewicz, środowiska - Stanisław Gawłowski i skarbu - Rafał Baniak.
"Od dwóch dni opinia publiczna żyje sprawą nielegalnych podsłuchów. Ma ona negatywny wpływ na funkcje państwa" - oświadczyła Kopacz na środowej konferencji prasowej.
Jak oceniła, "jedynym efektem długotrwałego ponad rocznego śledztwa prowadzonego przez prokuraturę jest gigantyczny wyciek akt śledztwa". "To podważa w sposób szczególny zaufanie do takiej instytucji, jaką jest instytucja zaufania publicznego, jaką jest prokuratura. W związku z tym chciałam poinformować, że nie przyjmę sprawozdania prokuratora generalnego" - poinformowała premier.
"Jedyną instytucją, która powinna wyjaśnić tę sprawę, jest dobrze i sprawnie działająca prokuratura z nowym prokuratorem generalnym" - dodała.
Nie oznacza to, że Andrzej Seremet zostanie odwołany. Aby tak się stało, potrzebna jest większość 2/3 głosów w Sejmie. Do usunięcia Seremeta potrzebne byłoby więc głosy PiS. Na to jednak nie można raczej liczyć. Prawdopodobnie partia ta będzie wolała, by nowego prokuratora generalnego wybrał nowy Sejm, który wybierzemy na jesieni.
Pani premier przeprosiła wyborców PO (nie wszystkich Polaków) za to, co usłyszeli na nagranych i upublicznionych rozmowach polityków Platformy.
Radosław Sikorski potwierdził swą rezygnację. Jak podkreślił, decyzje tę podjął "w trosce o Platformę Obywatelską - jedyną partię, która jest w stanie utrzymać tę pozycję, którą Polska wypracowała sobie zarówno na arenie międzynarodowej, jak i w kraju, w ostatnich latach".
"Jako wiceprzewodniczącemu Platformy Obywatelskiej jej interes, jej szanse wyborcze, są dla mnie ważniejsze niż osobiste ambicje" - zaznaczył polityk.
Zadeklarował, że w dalszym ciągu chce pracować "na sukces Platformy Obywatelskiej w najbliższych wyborach". "Podjąłem się zadania, które pani przewodnicząca mi powierzyła, to znaczy bycie liderem listy w moich rodzinnych okolicach, w Bydgoszczy" - dodał Sikorski.
Zapowiedział, że funkcję marszałka Sejmu będzie pełnił do momentu powołania swego następcy, co - według niego - ma nastąpić "w najbliższych dniach".
jdud /PAP /Twitter