Jedno zdanie odmieniło moje życie. Taka jest moc Bożego Słowa.
Chciałbym podzielić się z Wami doświadczeniem jakiego doznałem 31 maja 2015 r. w Kościele parafialnym Matki Bożej Saletyńskiej w Rzeszowie. Otóż, tego dnia moja niedziela wyglądała nieco inaczej. Zwykle chodzę na Mszę Świętą do swojej miejscowości, jednakże zły plan dnia spowodował, że musiałem jechać na tzw. "ostatni dzwonek" do Rzeszowa. Można powiedzieć, że znalazłem się tam przypadkowo, ale czy na pewno? - Jednak myślę, że nie bez powodu się tam znalazłem.
Ostatnimi czasy miałem problemy duchowe i prywatne. Tym samym miałem problem z zamknięciem przeszłości, która ciągle do mnie wracała. Wywoływała we mnie uczucia lęku, niespełnienia i niezapomniany ból po zranieniu (różne osobiste sprawy). Myślenie o przykrych wydarzeniach z przeszłości i rozważanie ich - to była u mnie codzienność.
Chciałem zapomnieć o tym wszystkim i zacząć żyć na nowo, jednak to nie takie proste. Nie wiedziałem co robić. Modliłem się, by Pan Jezus uregulował moje wszystkie sprawy, by uleczył rany.
W ten dzień była Msza Święta z Uwielbieniem. Chętnie włączyłem się do modlitwy i śpiewu. Zostałem jeszcze chwilę po Mszy Świętej by uwielbiać Boga ze Wspólnotą. W czasie gdy śpiewaliśmy piękną pieśń "Duchu miłości" ludzie zaczęli podchodzić do ołtarza po Słowo Boże (wyciągając z koszyka karteczki). Podszedłem i ja. Zapytałem w myślach "Co chcesz mi powiedzieć Panie Jezu?". Przyklęknąłem i wyciągnąłem Słowo od Pana. Nie uwierzycie - dostałem odpowiedź. Na kartce był fragment z Księgi Izajasza: "Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie" (Iz 43,18-19).
Gdy to przeczytałem łzy z oczu same popłynęły. Odebrałem to jednoznacznie jako odpowiedź na moją trwogę, odpowiedź na moje pytanie. W kolejnych dniach skorzystałem z Sakramentu Pokuty i Pojednania.
Co czuję teraz? Pokój, radość i spokój w sercu mimo wszystko. Zdałem sobie sprawę, że nie jestem sam ze swoimi problemami, że Bóg działa na tej ziemi mimo, że nie raz myślimy inaczej. Duch Boży jest obecny i czuwa nad nami jeśli tylko go o to prosimy.
Pamiętajmy, że zawsze możemy liczyć na Jezusa bo jego miłość do nas jest nieskończenie wielka. Nie zapominajmy również o naszej Matce Maryi, która ciągle nawołuje nas do Chrystusa i otacza nas swą opieką. Chwała Panu w Trójcy Świętej!
Sylwester