Majsterkowanie przy światopoglądzie

Łatwo można się było domyślić, że PO przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi będzie ostro walczyć o głosy. I już mamy dobre przykłady.

Zaledwie kilka godzin temu kolega Wojciech Teister pytał w odniesieniu do PO: "Jaką maskę założyć na kolejne cztery miesiące?". I na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Więcej: Jaka piękna katastrofa.

Premier Ewa Kopacz na dzisiejszej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu tłumaczyła, że jeszcze jesienią jej partia złoży swój projekt ustawy o związkach partnerskich. Zadeklarowała też, że w sprawie in vitro nie będzie naciskać na posłów, a jednocześnie przekonywała, że nie można jej zarzucić, iż jest przeciwna ustawie o in vitro. Obecnie wiodącym projektem ustawy regulującej kwestie zapłodnienia pozaustrojowego jest ten zaproponowany przez rząd. Zakłada on m.in., że z procedury in vitro będą mogły korzystać małżeństwa i związki nieformalne. Liczba tworzonych zarodków ma być ograniczona do sześciu, chyba że kobieta skończy 35. rok życia lub gdy będą ku temu wskazania medyczne. Zarodek będzie można przekazać na rzecz anonimowej biorczyni. Niszczenie zarodków ma być zabronione. Więcej na temat konferencji z udziałem pani premier: PO i projektowanie światopoglądu.

Chyba właśnie nam się objawia ta twarz platformy, o którą pytał mój redakcyjny kolega. Trudno się dziwić, że partia, której wyborcy wymierzyli siarczysty policzek, opowiadając się za usunięciem z urzędu wywodzącego się z jej szeregów prezydenta, będzie szukała sposobów na podratowanie swojej sytuacji przed wyborami parlamentarnymi.

Prezydent to jednak raczej prestiżowa figura. W dodatku wraz z objęciem urzędu formalnie z partii występuje. A jednak wizerunkowo - wiadomo - czar pozostaje. I teraz PO będzie musiała się mocno wysilić, żeby majową porażkę zatrzeć. Stawia wyraźnie na jedną kartę, skręcając w lewo. W październiku zobaczymy, czy to zagranie va banque się opłaci. Osobiście wierzę, że nie. A to z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze liczę na zdrowy rozsądek wyborców. Liczę na to, że Polacy mimo wszystko nie dadzą sobie wmówić, że partia rządząca jest tak bardzo przyjazna i pracuje dla ich dobra bardzo ciężko, prezentując projekty ustaw światopoglądowych, a jednocześnie wiek emerytalny mamy wydłużony, w sumie co do emerytur to w ogóle trudno powiedzieć, jakie będą wypłacane. Podatki i biurokracja gnębią przedsiębiorców, ludzie szukają lepszej przyszłości za granicą itd., itp.

Po drugie samo projektowanie tego i owego niczego jeszcze nikomu nie gwarantuje, dlatego ostrożnie bym podchodził do zapewnień pani premier. Szczególnie gdy zapowiada, że jakiś projekt będzie omawiany w kolejnej kadencji. No cóż, pytanie tylko, jaka to będzie kadencja i czy w ogóle będzie wola do rozpatrywania tego rodzaju projektów. Radziłbym o tym nie zapominać. Albo raczej nie udawać, że się nie pamięta.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jan Drzymała