Czekasz już wiele lat, aż stanie się to, o co prosisz Boga i nic? No to teraz rozumiesz, jak czuje się Jezus.
21.05.2015 15:38 GOSC.PL
O co prosi człowiek na kilka godzin przed pewną śmiercią? O to, co najważniejsze. Zanim Jezus został pojmany i ukrzyżowany, mógł modlić się o wiele rzeczy. Prosił Ojca o to, abyśmy byli jedno.
„Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.”
Podział wśród chrześcijan osłabia naszą wiarygodność. Łatwo głosi się Ewangelię do momentu, gdy pada niewygodne pytanie: Jeśli chrześcijanie wierzą w Jezusa, który jest miłością, to czemu są tak podzieleni i sami nie odnoszą się do siebie z miłością, o której tak chętnie mówią?
Dlaczego warto zdobyć się na wysiłek na rzecz jedności? Choćby z wdzięczności za wszystkie wysłuchane modlitwy. Popatrz na swoje życie. Ile razy doświadczałeś niezwykłych zbiegów okoliczności, Bożej opieki, a może nawet spektakularnego uzdrowienia? Tym razem to On prosi Cię o coś. Nie ignoruj tego…
Właśnie Ty możesz być człowiekiem, który przyczyni się do tego, że modlitwa Jezusa o to, aby byli jedno, zostanie wysłuchana. Jak? Możesz działać na rzecz jedności chociażby poprzez życzliwe mówienie o innych chrześcijanach. Schowaj hejt do kieszeni i zamiast krytykować braci z innych Kościołów, módl się za nich i błogosław im. Zamiast wystawiać kolce, odnoś się do nich z życzliwością.
Ostatni weekend spędziłam w Uppsali na konferencji organizowanej przez założony przez szwedzkiego pastora Ulfa Ekmana Kościół Livets Ord (Słowo Życia). Trzy dni wypełnione po brzegi warsztatami na temat m.in. budowania wspólnot, przywództwa, uwielbienia, pracy z młodzieżą, ewangelizacji, prowadzenia chrześcijańskich szkół i pracy na misjach.
– Budujemy Kościół poprzez słowa, które wypowiadamy – mówił w czasie jednej z konferencji pastor Mats-Ola Ishoel. Człowiek, który stoi na czele prężnie rozwijającego się kościoła Livets Ord w Moskwie. Co weekend, odprawia się tam w sumie 26 nabożeństw i jest to obecnie największy Kościół protestancki w Moskwie. – Budujemy Kościół nie tylko poprzez to, jakimi jesteśmy ludźmi i poprzez nasz program. Słowa mają niezwykłą moc. Pewna osoba powiedziała kiedyś mojej żonie coś złego o człowieku, który głosił nauczania. Te słowa powracały do niej później jak bumerang za każdym razem, gdy słuchała jego konferencji. Niezależnie od tego, jak dobre były to nauczania.
Możesz wypowiadać słowa, które dają życie. W języku tkwi niezwykła moc. Możesz błogosławić i modlić się nie tylko za swoją wspólnotę, ale też za chrześcijan z innych Kościołów i państw. Wielu z nich modli się za Polskę i prosi o Boże poruszenie właśnie u nas.
Gdy bojówkarze z Boko Haram i Państwa Islamskiego napadają na wioski, nie pytają ludzi, czy należą do kościołów ewangelicznych czy są katolikami. Ich nie interesuje czy uwielbiasz przy Hillsongu, czy może wolisz medytację w ciszy. Dla nich liczy się tylko to, czy mają do czynienia z chrześcijanami. Widzą, że my, choć podzieleni, mamy jednego Pana.
Weronika Pomierna