„Bądź tym, kim Bóg chciałby, abyś był. Rozpalisz świat!” To nie fragment z coachingowego podręcznika w amerykańskim stylu, ale słowa najprawdziwszej świętej, włoskiej mistyczki, Katarzyny z Sieny.
29.04.2015 09:54 GOSC.PL
W wersji angielskiej brzmi jeszcze mocniej: podpalisz świat! Będziesz tym, który rozpala miejsca, do których wchodzi. Bóg nie chce, żebyś był letni. On chce ludzi rozpalonych z Jego powodu. Napromieniowanych Jego obecnością.
– Patrzyłem na ludzi, którzy mówili o sobie, że są chrześcijanami i nie widziałem, żeby mieli coś, co ja sam chciałbym mieć – mówił Todd White, opisując, jak wyglądało jego życie, zanim poznał Boga. Gorzka konkluzja. Co, patrząc na nasze twarze, mogliby powiedzieć ludzie, których tak chętnie widzielibyśmy w pierwszej ławce w kościele?
Wyobraź sobie, że byłbyś tak pełen Boga, że ludzie sami podchodziliby do Ciebie i pytali, kim jesteś i skąd masz taki pokój / radość / dobroć w oczach / nadzieję (wybierz właściwe). Widzieliby, że jesteś blisko Niego, jeszcze zanim zdążyłbyś powiedzieć cokolwiek. Niemożliwe?
Ojciec Raniero Cantalamessa opowiadał, jak pewnego dnia po modlitwie jechał pociągiem do Mediolanu. Jedna z siedzących obok w przedziale kobiet nie mogła się nadziwić: „Co się ojcu stało? Twarz ojca zmusza mnie do wiary w Boga!”.
Nie jestem pewna, czy, jako Kościół, złowimy tłumy antyklerykałów, przywołując najlepiej sformułowane argumenty w debatach na kontrowersyjne tematy. Jasne, należy bronić argumentów i Prawdy, ale przede wszystkim trzeba pokazywać światu ludzi, którzy mają w sobie Boży ogień. Ludzi, przez których nieustannie przepływa „tak” dla Boga. Tych, którzy wiedzą, że dostali tego samego Ducha, który wskrzesił Jezusa z grobu i pozwalają, żeby On płynął przez nich dalej.
„Albowiem nie w słowie, lecz w mocy przejawia się królestwo Boże.” 1 Kor 4,20
Weronika Pomierna