Statek towarowy "Maersk Tigris", pływający pod banderą Wysp Marshalla, został przejęty we wtorek przez siły irańskie - poinformował Pentagon. Łodzie patrolowe Iranu oddały strzały ostrzegawcze w cieśninie Ormuz i skierowały jednostkę głębiej na wody irańskie.
Rzecznik Pentagonu płk Steve Warren powiadomił, że statek początkowo zignorował irańskie łodzie, ale spełnił żądanie wpłynięcia głębiej na wody terytorialne po oddaniu strzałów przed dziób statku przez stronę irańską. Sprecyzował, że jednostka została skierowana na wody w pobliżu irańskiej wyspy Larak.
"Na pierwszy rzut oka wygląda to na zachowanie prowokacyjne, ale nie znamy na razie wszystkich faktów" dotyczących incydentu - powiedział na briefingu prasowym w Pentagonie.
Według Warrena irańskim łodziom, którzy było pięć lub sześć, towarzyszył okręt irańskiej Gwardii Rewolucyjnej.
Po wysłaniu przez "Maersk Tigris" sygnału SOS amerykańskie siły w regionie wysłały niszczyciel USS Farragut, aby monitorował sytuację. Towarzyszą mu samoloty rozpoznawcze - dodał.
Warren przekazał, że na pokładzie towarowej jednostki nie było żadnych amerykańskich obywateli; dodał, że w incydencie nikt nie ucierpiał.
Przedstawiciel firmy Rickmers Shipmanagement z siedzibą w Hamburgu, która wyczarterowała statek od Maersk, powiedział duńskiej telewizji TV2, że chodzi o 24 członków załogi, w większości pochodzących z Europy Wschodniej i Azji. Jednostka pokonywała zwykłą trasę handlową z Arabii Saudyjskiej do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i firma nie zna powodów zatrzymania jej przez Iran.
Wcześniej saudyjska telewizja Al-Arabija informowała, że na pokładzie amerykańskiego statku znajdowało się 34 amerykańskich marynarzy. Także irańska półoficjalna agencja Fars relacjonowała, że Iran przejął kontrolę nad amerykańską jednostką, która - jak podano - "wtargnęła" na wody terytorialne Iranu. Później w serwisie anglojęzycznym agencja podała, że statek został zatrzymany na wniosek władz portowych zgodnie z nakazem sądowym.
Także inna półoficjalna irańska agencja, Tasnim, napisała, powołując się na anonimowe źródła, że incydent nie ma wymiaru militarnego ani politycznego. "To sprawy cywilne, do których odnieść się mogą władze portowe" - wskazał ten rozmówca.
Wyspy Marshalla są niezależnym państwem stowarzyszonym z USA. Rzecznik Pentagonu podkreślił, że amerykańskie władze mają "pewne zobowiązania", jeśli chodzi o obronę interesów Wysp Marshalla; nie był jednak pewien, czy zobowiązania te można zastosować w tej konkretnej sytuacji.
Firma Maersk z siedzibą w Kopenhadze nie dysponuje żadnymi informacjami na temat załogi ani ładunku.