Właśnie tak działa Duch Święty. Chce żebyśmy jako chrześcijanie współpracowali ze sobą, nawet jeśli zaczyna się od starcia.
03.03.2015 12:51 GOSC.PL
Wystartowali mimo deszczu i gęstej mgły. Samolot wzbijał się w górę. Charles Whitehead, człowiek, który współtworzył „Alfę dla katolików” i przez 11 lat był przewodniczącym Rady ICCRS (Międzynarodowej Katolickiej Służby Odnowie Charyzmatycznej), siedział obok przejścia, tuż obok Amerykanina. I nagle, gdy przebili się przez chmury, wyszło słońce. Oszałamiający widok.
– Przypomniał mi się wtedy pewien psalm. Wyjąłem Biblię i zacząłem go czytać – opowiadał Charles w czasie konferencji, którą pod koniec lutego głosił w Polsce. Jak wspominał, nagle zorientował się, że Amerykanin zagląda mu przez ramię.
– Czytasz psalm?
– Tak – powiedział Charles.
– Lubię psalmy. Mój ulubiony to psalm 23 – i zaczął recytować go z pamięci. Stewardesy serwowały napoje, a cały przód samolotu słyszał, jak on mówi donośnym głosem „Pan jest moim pasterzem. Niczego mi nie braknie”.
Zbliżająca się w kierunku rzędu, gdzie siedział Charles, stewardesa zamarła. Tego nie było na ćwiczeniach. Zatrzymała wózek, złożyła ręce, zamknęła oczy i...lekko pochyliła głowę.
– Z jednej strony miałem modlącą się stewardesę, a z drugiej recytującego psalm Amerykanina – mówił Charles.
Coś niebywałego.
– Jakiego rodzaju chrześcijaninem jesteś? – zapytał Charles’a Amerykanin, gdy skończył recytować psalm.
– Jestem rzymskim katolikiem – odpowiedział Charles.
– Jesteś rzymskim katolikiem? Niemożliwe. Katolicy nie czytają Biblii – powiedział zdziwiony powtórzywszy odpowiedź Charles’a.
– Ja akurat czytam – uśmiechnął się.
– Dlatego mówię, że nie możesz być katolikiem.
– Przynajmniej mam Biblię ze sobą. A ty masz swoją? – zapytał prowokacyjnie Charles i uśmiechnął się.
– Moja jest w walizce – odpowiedział Amerykanin.
– Niewiele ci to da, nie może jej przecież teraz czytać – powiedział Charles.
Gdy okazało się, że Amerykanin jest baptystą, Charles przez 2 godziny tłumaczył mu, że katolicy naprawdę czytają Biblię. W trakcie mszy czytają nawet więcej fragmentów niż baptyści.
– Gdy samolot wylądował w Londynie, poszliśmy po bagaże, on w jedną stronę taśmy, z której odbiera się walizki, a ja w drugą. To był duży błąd z mojej strony – powiedział Charles.
Weronika Pomierna