Wielkie koncerny zaskarżyły decyzję KE zakazującą stosowania zabójczych dla pszczół pestycydów. Tymczasem pszczół w Europie jest coraz mniej.
Pestycydy z grupy neonikotynoidów takie jak klotianidyna, imidachlopryd i tiametoksam zostały zakazane przez Komisje Europejską w 2013 r., gdyż zdaniem wielu naukowców środki te są jedną z głównych przyczyn drastycznego wymierania pszczół. Jednocześnie na duże koncerny chemiczne stosujące pestycydy nałożono obowiązek prowadzenia badań nad wpływem ich produktów na życie pszczół. Przepis ma obowiązywać przez dwa lata (od stycznia 2014 r.) .
Tymczasem - jak podaje "Onet.pl" - wielcy potentaci produkcji chemicznej - koncerny BASF, Bayer i Syngenta - zaskarżyli decyzję KE do sądu. Ich zdaniem zakaz wprowadzony przez KE jest karą nieproporcjonalną, a wnioski o szkodliwości pestycydów - niewystarczająco umotywowane naukowo. Koncerny mają o co walczyć, bo europejski rynek środków ochrony roślin opartych na zakazanych pestycydach ma wartość ok 9 mld euro.
Sytuacja populacji pszczół jest bardzo poważna. Tylko w Niemczech i Francji w ostatnich latach wymarło kilkadziesiąt tysięcy pszczelich rodzin w pasiekach. W samej Bułgarii - aż 200 tys. rojów w ciągu jednego roku. W miejscach, gdzie pszczoły wyginęły całkowicie aż trzy czwarte roślin pozostawało niezapylonych, a plony zmniejszyły się nawet o 40 proc.
Wielu badaczy twierdzi również, że pestycydy stosowane w uprawie roślin jadalnych mają bezpośredni wpływ na zdrowie ludzi - m. in. zaburzając płodność i zwiększając prawdopodobieństwo zachorowania na raka.
Przeczytaj też: "Pszczoły na wymarciu"
wt /onet.pl