Istnieje w Rzymie pradawna tradycja, zgodnie z którą pobożni chrześcijanie w każdy dzień Wielkiego Postu odwiedzają inny kościół Wiecznego Miasta. George Weigel, amerykański teolog i biograf Jana Pawła II podążył tym pielgrzymkowym szlakiem. Jak później wyznał, był to najlepszy Wielki Post w jego życiu. Owocem tego czasu są jego komentarze do czytań biblijnych i brewiarzowej liturgii godzin. George Weigel wydał je w książce pt. „Rzymskie pielgrzymowanie”, która właśnie ukazała się po polsku nakładem wydawnictwa M.
Użytkownik Gosc.pl każdego dnia tegorocznego Wielkiego Postu znajdzie tu kolejny fragment tej książki.

Wtorek pierwszego tygodnia Wielkiego Postu - stacja u św. Anastazji

Dzisiejsze czytanie z Ewangelii św. Mateusza mówiące o tym, jak Jezus nauczył swoich uczniów Modlitwy Pańskiej, skłania nas do refleksji nad naszym rozumieniem modlitwy, refleksji będącej częścią corocznego wielkopostnego rachunku sumienia charakteryzującego pierwsze tygodnie Czterdziestu Dni.

Rozważając dar Modlitwy Pańskiej w dzisiejszej Godzinie Czytań, św. Cyprian, żyjący w trzecim wieku biskup Kartaginy i jeden z wielkich łacińskich Ojców Kościoła, łączy ten dar modlitwy z darem samego życia: „Ten, który sprawił, że żyjemy, nauczył nas również, jak mamy się modlić. Uczynił to na mocy tej samej łaskawości, dzięki której obdarzył nas także innymi darami”. Instynkt modlitwy i oddawania czci wydaje się wbudowany w ludzką naturę. Chodzi jednak o to, czy instynkt ten kieruje się ku fałszywym bogom, czy też ku jedynemu prawdziwemu Bogu, ku celom podłym czy też wzniosłym.

I tu pojawia się kolejny temat do refleksji w czasie naszej wielkopostnej wędrówki. Czy mój instynkt oddawania czci – czy to, co dla mnie jest szczególnie ważne i cenne – ma właściwą hierarchię? Czy niektóre rzeczy (i osoby) nie stają się aby dla mnie tak ważne, że zaczynają konkurować z Bogiem? Czy moje postanowienie, by powierzać się ufnie Bożej Opatrzności, zapewnia mi chrześcijańskie poczucie oderwania się od świata, tak że czerpiąc radość ze wszystkiego, czym obdarował mnie Bóg, gdy idzie o rodzinę, przyjaciół i wszystkie dobre rzeczy tego świata, nie trzymam się równocześnie tego wszystkiego kurczowo, lecz przyjmuję to codziennie jako dary, którymi rzeczy te istotnie są? Czy jestem gotów zostawić wszystko i iść za Mistrzem, tak jak zrobili to Szymon, Jakub i Jan nad Jeziorem Galilejskim (zob. Łk 5, 9–11)? Pielęgnując w sobie ten zwyczaj bądź cnotę oderwania, przygotowujemy się do złożenia ostatecznego daru z naszego życia, zwrócenia go Bogu w chwili naszej śmierci: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23, 46).

Stacja u św. Anastazji to jedna z najstarszych stacji Rzymu, wyróżniająca się położeniem u stóp Palatynu, w centrum starożytnego miasta. Niewykluczone, że nabożeństwo do św. Anastazji, której uroczystość przypada na 25 grudnia, jest wcześniejsze niż świętowanie w tym właśnie dniu Bożego Narodzenia. Nie zmienia to faktu, że cześć dla św. Anastazji była tak wielka, że we mszy o świcie w Boże Narodzenie w mszale z 1962 roku wspomina się ją w drugiej kolekcie i do dzisiaj wymienia w kanonie rzymskim.

Na posadzce w bazylice św. Anastazji, przed marmurowym posągiem przedstawiającym leżącą męczennicę, poniżej głównego ołtarza bazyliki, znajdujemy wiele mówiący szczegół dekoracyjny. Jest to niewielka mozaika będąca kopią ogromnej mozaiki przedstawiającej bochenki i ryby z cudu rozmnożenia chleba z kościoła Rozmnożenia Chleba w Tabgha, na północno-zachodnim wybrzeżu Jeziora Galilejskiego. To podobieństwo mozaik znajdujących się w Ziemi Świętej i w Rzymie przypomina nam, iż ustanowiona podczas Ostatniej Wieczerzy Eucharystia oraz komunia święta, której zapowiedzią było nakarmienie przez Chrystusa w Tabgha pięciu tysięcy ludzi, to nie tylko wiatyk, a więc zaopatrzenie na drogę w chwili śmierci (gdyż takie jest znaczenie łacińskiego słowa viaticum). Eucharystia to nasz codzienny pokarm w życiu doczesnym, cudowny chleb, który podtrzymuje nas w naszej wędrówce nawrócenia. Dzięki Eucharystii zyskujemy odwagę, by modlić się słowami modlitwy Ojcze nasz i by cierpieć, jeśli jest to konieczne, dla prawdy Boga w Chrystusie.

Znajdująca się na Palatynie, wtulona między pozostałości Circus Maximus a pałac cesarski bazylika św. Anastazji (Anastazja to imię greckie pochodzące od słowa „zmartwychwstanie”) (Basilica di Sant’Anastasia) stanowi wyzwanie dla glorii dawno minionego imperium jako trwające po dziś dzień świadectwo dawane przez chrześcijańskich męczenników.

Szeroka ceglana fasada i niewyróżniający się niczym szczególnym plac przed świątynią sprawiają, że bazylika prezentuje się zdecydowanie mniej efektownie niż sąsiednie budowle pogańskie. W tym miejscu w Środę Popielcową pielgrzymi zbierali się razem z papieżem, by przejść następnie do bazyliki św. Sabiny na Awentynie. Na arenie Circus Maximus, wbijającego się klinem między oba wzgórza, znajdowały ujście starcia klasowe między zamieszkanym przez ludność robotniczą Awentynem a arystokratycznym Palatynem. Dzisiaj, w jedności wiary chrześcijańskiej, oba te wzgórza złączone są przez modlitwę i pokutę.

Jak mówi tradycja, św. Anastazja była córką Rzymianina szlachetnego rodu Praetekstatusa i urodziła się na terenie dzisiejszej Serbii za panowania cesarza Dioklecjana. Z opisu jej męczeństwa dowiadujemy się, że jej katechistą był św. Chryzogon i że poniosła męczeńską śmierć na wyspie Palmaria na Morzu Liguryjskim 25 grudnia.

Kościół pod jej wezwaniem był sławny już w piątym wieku i według tradycji miała to być także parafia św. Hieronima. Uważa się, że bardzo stary ołtarz po lewej stronie świątyni to ołtarz św. Hieronima, a opiekunowie bazyliki twierdzą, że jest tam kielich używany przez tego Doktora Kościoła. Św. Damazy, papież w latach 366–384, kazał wykonać w apsydzie fresk na cześć świętego, a kilka lat później w kościele postawiono chrzcielnicę, pierwszą tego rodzaju udokumentowaną w Rzymie. Kolejni papieże zdobili kościół mozaikami i freskami.

Jednak w wiekach średnich i na początku renesansu kościół właściwie nie był remontowany. Tym samym zmartwychwstanie św. Anastazji przypada na okres baroku, kiedy to papież Urban VIII odbudował w 1664 roku fasadę świątyni i zlecił swoim artystom ozdobienie wnętrza. Główny ołtarz umieszczono w tym miejscu, w którym znajduje się do dzisiaj, zaś Ercole Ferrata, bliski współpracownik Giovanniego Lorenza Berniniego, wyrzeźbił posąg św. Anastazji w chwili, gdy odchodzi z tego świata do nieba. W kaplicy relikwii można podziwiać freski przedstawiające żywoty świętych Karola Boromeusza i Filipa Neriego; wizerunek św. Hieronima namalował Domenichino.

Kościół odnowił w roku 1722 portugalski kardynał Nuno da Cunha, wzbogacając nawę i sklepienie miękkimi, pastelowymi kolorami, by w ten sposób złagodzić obecność ciężkich filarów postawionych we wnętrzu dla podtrzymania całej struktury. Na jego zamówienie Michelangelo Cerruti namalował na sklepieniu Męczeństwo świętych.

W dwudziestym pierwszym wieku kościół jeszcze raz przebudził się do życia, służąc jako zakrystia w czasie Światowych Dni Młodzieży w roku 2000 i miejsce przechowywania siedmiuset tysięcy hostii przygotowanych na Eucharystię, którą celebrowano w Circus Maximus. W roku 2001 św. Anastazja stała się pierwszym kościołem Rzymu, w którym odbywała się wieczysta adoracja Najświętszego Sakramentu. Ta inicjatywa rozszerzyła się potem na wiele innych parafii na całym świecie. Te dzisiejsze wspomnienia umiejscowione pośród pozostałości starożytnej architektury łączą adorację eucharystyczną, która ma miejsce w bazylice św. Anastazji, z taką samą adoracją w Kolumbii, Peru, Tanzanii, Ugandzie, na Sri Lance i wielu innych równie odległych zakątkach świata. [E.L.]

Fragment z książki George'a Weigela „Rzymskie pielgrzymowanie”, Wydawnictwo M, Kraków 2015

« 1 2 »

George Weigel

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Reklama

Najnowszy numer

GN 51/2024

22 grudnia 2024

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.

Po drugiej stronie. Bóg i człowiek

Jak idą święta, to i same najważniejsze rzeczy się przypominają. A i nasza – polska – historia jakoś tak się poukładała, że krótko przed świętami działo się wiele ważnych spraw. I dobrych, i złych, i bardzo złych nawet.

Więcej w Artykuł