Brytyjska Rada ds. Sądownictwa Cywilnego przedłożyła projekt reformy systemu sądowniczego w sprawach pozakarnych. Jej centralnym elementem ma być rozstrzyganie niektórych spraw w internecie, na wzór serwisu eBay.
Rada ds. Sądownictwa Cywilnego, pozarządowa instytucja doradcza, przedstawiła w poniedziałek propozycję całkowitego zreformowania brytyjskiego sądownictwa cywilnego. Wzorem ma być system rozstrzygania sporów pomiędzy sprzedawcami a klientami znany z serwisu handlowego eBay.
Celem reformy jest maksymalne uproszczenie procesu sądowego w przypadku spraw cywilnych, gdy wartość przedmiotu sporu jest niższa niż 25 tys. funtów.
Po oszacowaniu wartości przedmiotu sporu wirtualne sądy miałyby w pierwszej kolejności próbować doprowadzić do ugody za pośrednictwem urzędnika sądowego. Dopiero w przypadku niepowodzenia rozstrzygający głos miałby zabrać, również online, sędzia. W przypadku wątpliwości miałby on możliwość prowadzenia telefonicznych przesłuchań stron sporu.
Zdaniem autorów projektu zdecydowana większość spraw w wirtualnym sądzie kończyłaby się na drugim etapie, a więc bez zaangażowania sędziego, jedynej osoby w całym procesie, która musiałby mieć kwalifikacje prawnicze. Miałoby to jednocześnie przyspieszyć proces orzekania oraz zmniejszyć koszty całej procedury sądowej.
Według autorów Wielka Brytania pozostaje w tyle za innymi krajami, np. Kanadą i Holandią, które już zaczęły wprowadzać elementy orzecznictwa internetowego do swoich systemów prawnych. Autorzy uważają, że pilotażowy projekt takiego wirtualnego sądu mógłby ruszyć jeszcze w tym roku, a przejście w całości na system rozstrzygnięć internetowych mogłoby nastąpić w roku 2017.
Autorzy raportu przekonują, że takie rozwiązania są już na bardzo zaawansowanym etapie wykorzystania np. w serwisach aukcyjno-handlowych. Ich zdaniem w samym tylko serwisie eBay rocznie w ten sposób rozstrzyganych jest około 60 mln sporów.
W raporcie stwierdza się, że bez tej reformy systemowi sądownictwa cywilnego grozi załamanie ze względu na rosnące koszty usług prawnych i samych postępowań przy jednoczesnym ograniczeniu środków z budżetu na działalność sądów i pomoc prawną dla obywateli.
Wprowadzenie sądów internetowych pozwoliłoby te koszty znacząco zmniejszyć, a dodatkowe przychody mogłyby pochodzić ze sprzedaży lub dzierżawy niepotrzebnych z czasem budynków sądowych.
Oczywiście pozostaje jeszcze do rozwiązania wiele kwestii, jak choćby możliwość publicznego dostępu do postępowań sądowych czy weryfikacja prawdziwości zeznań stron sporu. Zdaniem autorów raportu nie powinno to jednak przeszkodzić rozpoczęciu pilotażowego projektu.
Raport z nowymi propozycjami ma poparcie rządowego HM Courts and Tribunals Service (agencja Ministerstwa Sprawiedliwości odpowiedzialna za zarządzanie sądami w Anglii i Walii oraz nieobjętymi dewolucją sądami w Szkocji i Irlandii Północnej). Nie wiadomo jednak, kiedy projekt miałby się stać oficjalnie przedmiotem obrad parlamentu.