Gdy różnice między prawdą i fałszem są subiektywne, politykom pozostaje trafnie odczytać prawdę czasu, prawdę ekranu i dostosować poglądy do okoliczności.
Tym, którzy już zapomnieli, co oznacza słowo „wiarygodność”, przypominam, że nie jest to synonim słowa „władzygodność”, którą na własny użytek definiuję jako budowanie wizerunku polityka „lepszego” lub należącego do grona „tych lepszych”, co ma być jego najważniejszym (jedynym?) atutem. W praktyce osoby „władzygodne” bywają zarazem bardzo „władzy głodne”. Może dlatego dla zdobycia i utrzymania władzy bez większych skrupułów odrzucają wartość prawdy w życiu publicznym. Nie jest to ani nowe, ani niezwykłe zjawisko.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Fedyszak-Radziejowska