Paryż drży. "Wszyscy tutaj zaczynają się bać"

Oto informacje pisane na gorąco przez osoby mieszkające na południe od Paryża.

- W Paryżu podobno pusto. Ludzie wychodzą na ulice tylko, gdy muszą. Słychać o różnych strzelaninach. Media nie zawsze mówią to samo, więc nic dziwnego, że ludzie się boją. Mam jutro jechać do Paryża, ale pojedziemy samochodem, bo transportem publicznym bym się bała. Wczoraj była strzelanina obok miasta, w którym mieszka moja siostra. Zabili policjantkę stażystkę... Sprawca uciekł. Pierwsze informacje mówiły, że był uzbrojony i uciekł do metra, więc każdy w metrze pewnie modlił się, by go nie spotkać… Do tej pory go nie złapali.

- Od godziny w supermarkecie żydowskim jest mężczyzna podejrzany o wczorajsze morderstwo. Zamknął się w sklepie z zakładnikami (ponoć są tam też dzieci!!!). Jest uzbrojony w kałasznikowa!... Siostra w tym czasie była dwa przystanki tramwajowe obok w sklepie... Dobrze, że wraca już do domu... To zaczyna być coraz straszniejsze...

- Zakładników mają w dwóch miejscach za Paryżem i przy Porte de Vincennes. Dziś nawet szkoła mojej córki miała zamknięte obie bramy – nigdy wcześniej tak nie było... Koleżanki z Paryża pisały wczoraj na FB, że ulice są puste. Niektórzy wrzucają na FB fotki helikopterów nad miastem. Ludzie są wystraszeni albo zdenerwowani, w każdym razie chyba wszyscy tutaj zaczynają się bać, bo dochodzą do nas różne informacje o rożnych strzelaninach, a nie o wszystkim informuje telewizja.

- Cieszę się, że mąż pracuje na wsi, choć co rano jest w Paryżu... Chyba nikt na dzień dzisiejszy w Paryżu nie czuje się bezpiecznie. Podobno dwoje z zakładników nie żyje...

- Mężczyzna, który ma zakładników, powiedział policji: „Wiecie, kim jestem...” i podobno ma powiązania z braćmi, którzy są posądzeni o atak terrorystyczny w gazecie, a sam wyszedł z więzienia 2 miesiące temu. Mówi się też, że on jest w tym sklepie z kobietą, która przyszła tam z nim i jej zdjęcie też pokazuje policja w TV.

- Koleżanka, która mieszka w Paryżu, napisała mi: „Ludzie się na siebie patrzą i się do siebie uśmiechają w taki sposób, by powiedzieć: ja jestem w porządku! Ale jest też coraz więcej facetów w sukienkach, tych arabskich… – albo to ja lepiej ich teraz widzę! I sklepy są puste (a są wyprzedaże!).

« 1 »
TAGI:

Dobromiła Salik