Nie jest prawdą, jak wmawiają nam politycy Platformy, że wypowiedź marszałka Sikorskiego na temat prawdziwej czy rzekomej propozycji Putina wspólnego podziału Ukrainy nie szkodzi polskim interesom.
23.10.2014 09:00 GOSC.PL
Mówią o niej wszyscy, także na Ukrainie, i z pewnością wzbudza ona tam niepokój. Od lat jednym z elementów rosyjskiej strategii jest podważanie zaufania między Polakami, a Ukraińcami. Sikorski swoją wypowiedzią idealnie wpisał się w to działanie. Przesłał Ukraińcom sygnał, że przy milczeniu najważniejszych polskich polityków można kwestionować status terytorialny Ukrainy. Ukraińcy na tym punkcie są bardzo czuli, możne nawet przeczuleni. Ale potrafią także analizować głosy dochodzące z polskiej debaty, zwłaszcza w internecie. Tam anonimowi „stratedzy” wcale nierzadko dowodzą, że „banderowców” trzeba trzymać krótko, a najlepiej wspólnie z Rosją naprawić dziejowe krzywdy i odebrać Lwów z przyległościami.
Oczywiście bardziej wyrobieni pamiętają, że po rozpadzie Związku Sowieckiego Polska pierwsza uznała suwerenność Ukrainy oraz jej granice. Żadna siła polityczna w naszym kraju tego nie kwestionowała, ale emocje nie są racjonalne, rządzą się swoimi prawami. Na to liczy Kreml, wysyłając za pośrednictwem Żyrinowskiego rozbiorowe propozycje. Można to zlekceważyć, ale jakiś osad nieufności pozostanie, i o to chodzi. Tym razem sygnał wysłał b. minister spraw zagranicznych. Czy pomyślał, jak Polacy zareagowaliby na wiadomość, że Putin przed laty proponował Merkel odzyskanie Wrocławia i Szczecina, a ona propozycję zbyła dyskretnym milczeniem? To godne pożałowania zachowanie marszałka kładę na karb jego narcyzmu, próżności oraz przekonania, że stale ma światu coś ważnego do powiedzenia.
Ale jest też i dobra wiadomość ze Lwowa. Otóż w najbliższą sobotę abp Józef Michalik podczas uroczystej ceremonii we lwowskiej operze odbierze Nagrodę im. Emiliana Kowcza, prestiżowe wyróżnienie przyznawane przez Kościół greckokatolicki. Odbędzie się to w obecności przedstawicieli wspólnot unickich z całej Europy, przybyłych, aby świętować 25. rocznicę odrodzenie tego Kościoła na Ukrainie. Było to możliwe dzięki męstwu i wierności Ukraińców oraz mądrości i determinacji Jana Pawła II, od początku pontyfikatu wspierającego ich walkę o prawo do istnienia.
Abp Michalik otrzyma zaszczytne wyróżnienie za lata pracy na rzecz pojednania polsko-ukraińskiego, jako metropolita przemyski oraz przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, sygnatariusz dokumentu podpisanego w 70. rocznicę zagłady Polaków na Wołyniu. Dla ukraińskiej opinii publicznej będzie to czytelny sygnał, że mają w Polsce wielu przyjaciół, zatroskanych ich obecną sytuacją, solidarnych i gotowych nieść pomoc. A to ważniejsze od karygodnych wybryków, nawet ważnych polityków.
Andrzej Grajewski