Lider PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jego ugrupowanie przygotuje audyt dokonań odchodzącego rządu PO-PSL, który obejmie wszystkie dziedziny życia społecznego. W opinii Kaczyńskiego nowy rząd będzie rządem "zużytych twarzy i przegranych spraw",
Kaczyński w sobotę podczas posiedzenia Rady Politycznej skrytykował 7 lat rządów ekipy Donalda Tuska. Jego zdaniem był to "czas straconych szans, obniżenia standardów, niespełnionych obietnic".
Według szefa PiS nie zadziałał tzw. "efekt Tuska", w związku z wyborem premiera Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej, o czym świadczą wygrane przez PiS wybory uzupełniające do Senatu w trzech okręgach. "Sądzono, że Polacy zapomną o tym co było: o aferach, kryzysach w różnych dziedzinach życia społecznego. Okazało się, że Polacy pamiętają, wiedzą, że Polaków nie da się tak łatwo wprowadzić w błąd" - zaznaczył.
Jak dodał, dotychczasowy rząd, który już de facto nie istnieje, nie rozliczył się z siedmiu lat swojej działalności. "Nie powiedział Polakom, czego dokonał, a czego nie dokonał. I to jest zadanie opozycji. Można powiedzieć, zadanie opozycji z istoty rzeczy, aby tego rodzaju rozliczenia dokonać" - oświadczył lider PiS.
"Potrzebny jest audyt tego rządu i my podejmujemy się tego zadania. Można powiedzieć, że już żeśmy się podjęli i ten audyt zostanie w odpowiednim czasie społeczeństwu przedstawiony" - zadeklarował.
Jak podkreślał, nie może być tak, żeby mijały lata złych rządów i nie było z tego żadnych konsekwencji. "Ten przygotowywany przez nas dokument zapewne będzie +bardzo bogaty+" - podkreślił. "To musi być dokument, który opisze wszystkie dziedziny życia społecznego. To jeszcze przed nami" - podkreślił.
Szef PiS podczas wystąpienia ganił rząd Tuska za sposób prowadzenia polityki wschodniej. "Była jednym wielkim błędem. Zachęcała do przeprowadzenia ofensywy Putina, która dzisiaj trwa" - ocenił.
"Nie jest usprawiedliwieniem, że państwa zachodnie prowadziły reset. Jesteśmy w innym punkcie Europy, mamy inne doświadczenie polityczne, inną wiedzę. Nam nie wolno być naiwnym" - podkreślił.
W tym kontekście wymienił reakcję rządu na wojnę w Gruzji i budowę Gazociągu Północnego. Wskazał też, że brak gazoportu, którego ukończenie było zaplanowane na 2012 rok, stwarza wielkie zagrożenie dla kraju.
Część wystąpienia Kaczyński poświęcił krytyce powstającego rządu Ewy Kopacz.
"Nowy rząd, wszystko na to wskazuje, będzie rządem zużytych twarzy, przegranych spraw, który będzie z jednej strony kontynuacją, a może nawet pogorszeniem tego, co było dotychczas, i który z całą pewnością niczego nie zmieni" - przekonywał.
Szef PiS stwierdził też, że niektóre nominacje, o których się mówi wskazują, że "polityczni przeciwnicy mają tylko jeden plan: wojna, wewnętrzna wojna z PiS i to wojna w sytuacji zagrożenia Polski". "Jeżeli te przewidywania okażą się prawdziwe będzie to miara nieodpowiedzialności, wręcz przestępczego charakteru tej władzy" - oświadczył Kaczyński.
"My wojny nie chcemy, my chcemy, żeby ostatnie miesiące, ostatni rok tej kadencji upłynął na dobrej pracy. Ale to wymaga dobrej woli ze wszystkich stron. My nie dostrzegamy najmniejszych śladów tej dobrej woli po stronie PO i wiernego sojusznika tej partii - PSL. Widzimy drogę w stronę lewactwa, w stronę awantury, drogę, która prowadzi Polskę w przepaść. Musimy naszą ojczyznę na tej drodze powstrzymać, musimy uniknąć nieszczęścia. Musimy doprowadzić do tego, że będziemy mieli Polskę dobrze rządzoną, uczciwą, sprawiedliwą, naprawdę liczącą się w Europie, nie w ten sposób, że będzie uzyskiwała błyskotki, ale że będzie miała pozycję, na którą zasługuje" - dodał polityk.
Szef PiS postawił też politykom PiS zadanie przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi, prezydenckimi i parlamentarnymi. Jak stwierdził, trzeba pokazać Polakom, że PiS jest "merytoryczną alternatywą" dla rządu PO-PSL. "Żeby Polacy wiedzieli, że można wesprzeć tę alternatywę, że Polską można rządzić inaczej, dobrze, że za te same środki można uczynić nieporównanie więcej" - zapewnił.