Jak Niemiec i Brytyjka urabiali Polaków

Podczas gdy komentatorzy ekscytują się odśpiewaniem Donaldowi Tuskowi "Sto lat!" w programie Tomasza Lisa, ja wciąż pozostaję z opadniętą ze zdumienia szczęką po obejrzeniu wczorajszych Wiadomości TVP o godz. 19.30.

Piotr Kraśko zapowiedział je jako niezwykłe, bo przygotowane wraz z dziennikarzami wielkich telewizji publicznych z Wielkiej Brytanii (BBC) i Niemiec (ZDF). To wszystko w rocznicę wybuchu II wojny światowej i w kontekście wyboru polskiego premiera na przewodniczącego Rady Europejskiej (które to stanowisko Kraśko dumnie, choć nieprecyzyjnie przedstawił jako "prezydenta Unii"). Plan może był i ciekawy, ale wykonanie...

Oto usłyszeliśmy niemieckiego dziennikarza, mówiącego Polakom na antenie głównego dziennika polskiej telewizji publicznej, że wyprodukowany przez jego stację film "Nasze matki, nasi ojcowie" według oburzonych głosów z Polski "podobno (podkr. - jdud) ignoruje fakty historyczne, wręcz zniekształca historię". (O wspomnianym filmie pisaliśmy m.in. tutaj) Reakcja polskiego dziennikarza - żadna. Za to tuż po tych słowach zobaczyliśmy felieton z polsko-niemieckiego teatru w Berlinie, coś o polskich i niemieckich stereotypach, dotyczących kradzieży aut czy całowania.

Zobaczyliśmy też brytyjską dziennikarkę (jakby Marię Stepan, tylko w wersji blond), która odwiedziła Muzeum Churchilla i dowiedziała się od jego dyrektora, że brytyjski premier "ani przez chwilę nie chciał przehandlować Polski". Że "był wtedy (w 1944 i 1945 r.) piątym kołem u wozu", że "większość negocjacji toczyła się między Stalinem a amerykańskim prezydentem" i że premier Jej Królewskiej Mości "miał bardzo ograniczone możliwości, by spełnić obietnicę wolności daną Polsce". Wcześniej jeszcze usłyszeliśmy, że w bunkrze, z którego Churchill dowodził, nie panował stres, ale spokój opanowanych ludzi, podejmujących odpowiedzialne decyzje. (Przypomnijmy: podczas konferencji w Jałcie Stalin, Churchilll i Roosvelt zgodzili się m.in., że ZSRR otrzyma zwierzchnictwo na Polską, a USA i W. Brytania uznały zgodność działań NKWD z konwencją, dotyczącą prowadzenia wojny na lądzie w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa, spokoju i porządku na tyłach Armii Czerwonej na terytorium Polski, co oznaczało zgodę na zbrojne rozprawienie się z Armią Krajowa i Narodowymi Siłami Zbrojnymi.) Reakcja Piotra Kraśki na materiał z Muzeum Churchilla - zerowa.

Nawet się temu nie dziwię, bo było jasne, że tego wieczoru w TVP1 nie zobaczyliśmy dziennika, ale coś w rodzaju przedstawienia. Wprawdzie takie propagandowe spektakle to u nas nie pierwszyzna, ale kierunek tej propagandy był jednak zdumiewający.

Moja refleksja po tym wszystkim jest taka: polityka historyczna uprawiana obecnie przez polskie władze publiczne (w tym przez TVP) jest żałośnie kiepska. I to w czasach, gdy prezydent Rzeczypospolitej, a także wciąż jeszcze urzędujący premier są z wykształcenia historykami...

*

Nasza sonda: Jak oceniasz pełnienie przez TVP misji telewizji publicznej?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jarosław Dudała

Jarosław Dudała

Redaktor serwisu internetowego gosc.pl

Dziennikarz, z wykształcenia prawnik, były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 r. pracuje w „Gościu Niedzielnym”. Jego obszar specjalizacji to problemy z pogranicza prawa i bioetyki. Autor reportaży o doświadczeniach religijnych.

Kontakt:
jaroslaw.dudala@gosc.pl
Więcej artykułów Jarosława Dudały