Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych. Mt 22,14
Jak powiedzielibyśmy to dzisiaj, we współczesnym slangu? Wielu ma potencjał, ale nie wszyscy go wykorzystują w pełni? Wielu nie umie skorzystać z życiowej szansy? Nie, mimo wszystko czegoś w takich uwspółcześnionych ujęciach brakuje. Wróćmy zatem do Ewangelii, do przypowieści Jezusa. Oto zaproszeni goście nie chcą przyjść na wyprawioną przez króla synowi weselną ucztę, więcej – kiedy zaproszenie ponowiono, inni potencjalni goście (a może ci sami, którzy wcześniej odmówili?) znieważyli królewskie sługi, a nawet dopuścili się zabójstwa królewskich wysłanników. Wreszcie na ucztę sprowadzono wszystkich, których słudzy króla napotkali na gościńcach – w ten sposób wśród biesiadników znaleźli się ludzie dobrzy i źli. Ci ostatni pewnie nie tak źli jak zaproszeni pierwej, nie ma powodu sądzić, że byli mordercami, ale, jak czytamy w przypowieści – znaleźli się tam także ludzie źli. Cóż to znaczy – źli? A może byli tylko niewłaściwie ubrani na ucztę weselną? W każdym razie – z wielu powołanych do tego, by zasiedli przy królewskim stole, ostatecznie wybrani (a mało ich) zostali tylko ci, którzy na wystawionej przez króla uczcie na końcu się znaleźli.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki