Gdyby 70 lat temu pan mi powiedział, że będę jadł obiad wydany przez prezydenta Niemiec w hotelu Aldon z widokiem na Bramę Brandenburską, nigdy bym w to nie uwierzył – wspomina relację jednego z powstańców Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego. Z jego inicjatywy w Berlinie otwarto wystawę „Powstanie Warszawskie 1944”.
Niezwykłych symboli towarzyszących 29 lipca jej otwarciu było więcej. Jest eksponowana w Centrum Dokumentacji Topografia Terroru, ulokowanym w miejscu, gdzie mieściły się główna siedziba dowództwa SS oraz centrale Gestapo i Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy. Nazwa Prinz-Albrecht-Palais budziła grozę w całych Niemczech. Budynek został zniszczony w czasie jednego z nalotów w 1944 r. Później w pobliżu przebiegał mur berliński. Po zjednoczeniu Niemiec zbudowano tam najpierw skromną wystawę czasową, a w 2010 r. uruchomiono Topografię Terroru, najważniejszą niemiecką placówkę zajmującą się rozliczaniem z czasami III Rzeszy. Rocznie odwiedza to miejsce ponad milion osób, Niemców, ale także gości z całego świata. Plenerowa wystawa o powstaniu składa się z 10 rozdziałów opowiadających historię najnowszą Warszawy, od czasów przedwojennych aż po współczesność. – Ponieważ szef SS Heinrich Himmler najprawdopodobniej z gabinetu znajdującego się w tym gmachu zadzwonił do niemieckich dowódców stacjonujących w Warszawie, przekazując im rozkaz zniszczenia miasta oraz wymordowania całej ludności, od tego rozkazu zaczynamy naszą ekspozycję – opowiada Jan Ołdakowski. Zasadnicza część opisuje niemiecką okupację i politykę terroru oraz opowiada o Polskim Państwie Podziemnym. Fragmenty poświęcone samemu powstaniu noszą tytuł „Bitwa o wolność”. Ostatni rozdział, pod nazwą „Feniks z popiołów”, opowiada o drodze Polski do odzyskania wolności, o „Solidarności” i wyborach 4 czerwca 1989 r., a także roli Muzeum Powstania Warszawskiego. Wystawa powstała w ramach współpracy Fundacji Topografia Terroru w Berlinie i Muzeum Powstania Warszawskiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski