Naszym podstawowym powołaniem jest w pokoju przeżywać swą chrześcijańską wiarę pośrodku muzułmańskiego świata – tak katolicki arcybiskup marokańskiej stolicy postrzega przyszłość Kościoła w Afryce Północnej. W Rzymie obradują członkowie tego episkopatu, którego terytorium rozciąga się od Sahary Zachodniej aż po Libię.
Biskupi pracują nad programowym dokumentem, który pozwoliłby chrześcijanom Magrebu zrozumieć swą misję w muzułmańskim świecie. Posiedzenie episkopatu rozpoczęło się od przeglądu sytuacji w poszczególnych krajach Afryki Północnej. Największy niepokój budzi dziś Libia – mówi abp Vincent Landel, ordynariusz Rabatu.
„Nasze tegoroczne spotkanie jest w pewnym sensie historyczne. Po raz pierwszy od 14 lat zabrakło wśród nas dwóch biskupów z Libii, którzy nie mogli przybyć ze względu na sytuację w swym kraju, na to, co się tam teraz dzieje. Nie mówiąc już o tym, że Libia jest krajem zamkniętym. Zamknięte są lotniska, z Libii nie można się wydostać. Z tymi biskupami mamy jednak kontakt, wiemy, jaka jest ich sytuacja, powiedzieli nam, że chcą pozostać pośród swego ludu. Ten fakt ma ogromny wpływ na nasze obrady. Głos biskupów libijskich był zawsze bardzo ważny. Tym razem przemawiają do nas poprzez swą nieobecność” – powiedział abp Landel.