Władze Ukrainy podjęły wszelkie środki, aby protest odbywający się pod budynkiem ambasady Rosji w Kijowie, przebiegał spokojnie i było zapewnione bezpieczeństwo przedstawicielstwa dyplomatycznego - zapewniło w nocy z soboty na niedzielę ukraińskie MSZ.
Demonstranci, którzy zgromadzili się w sobotę przed ambasadą Rosji w Kijowie, usunęli z niej rosyjską flagę, przewracali samochody dyplomatyczne i rzucali świece dymne. Była to reakcja na zestrzelenie ukraińskiego samolotu przez prorosyjskich separatystów. W związku z wydarzeniami pod ambasadą milicja zatrzymała kilka osób.
Ministerstwo przypomniało, że w sobotę pod Ługańskiem separatyści zestrzelili samolot, w wyniku czego zginęło 49 ukraińskich żołnierzy.
"Oburzenie demonstrantów jednocześnie zostało wykorzystane w celach prowokacyjnych, które nie odpowiadają przyjętym normom stosunków dyplomatycznych i ochrony placówek" - podkreśliło MSZ w Kijowie. Zaznaczyło, że ukraińskie władze natychmiast zareagowały na próby prowokacji.
"Według informacji organów ochrony prawa, niektórzy z prowokatorów zostali zatrzymani" - podało resort.
Ukraińska dyplomacja dodała, że stabilizacja całej sytuacji zależy od gotowości strony rosyjskiej do "zaprzestania wspierania terrorystów i przyczynienia się do wprowadzenia we wschodnich rejonach kraju rozwiązania pokojowego".