Jestem wstrząśnięty słowami ks. profesora, zwłaszcza, że zostały wypowiedziane w obliczu szalejącej nagonki na lekarza, który zachował się właściwie.
11.06.2014 11:33 GOSC.PL
W środowych „Sygnałach Dnia” w radiowej Jedynce wystąpił Leszek Miller. Dziennikarz zapytał szefa SLD o sprawę prof. Bogdana Chazana, dyrektora Szpitala Św. Rodziny w Warszawie, który powołał się na klauzulę sumienia i odmówił wykonania aborcji 25-letniej kobiecie. I nie wskazał miejsca, gdzie mogłaby to zrobić. Odpowiedź Leszka Millera była przewidywalna. Powiedział, że to, co zrobił prof. Chazan, to „ewidentne złamanie polskiego prawa i odczucia pana profesora nie mogą być ważniejsze niż obowiązujące w Polsce prawo. I ten fakt powinien być ścigany”.
Krótko po wysłuchaniu tej rozmowy, otwieram serwis PAP i czytam wypowiedź ks. prof. Andrzeja Szostka dla tejże agencji. Już pierwsze słowa brzmią jak kontynuacja wypowiedzi szefa SLD: „Lekarze powołujący się na klauzulę sumienia powinni – zgodnie z obowiązującymi przepisami – wskazywać pacjentom, kto może dokonać zabiegu, którego im samym sumienie nie pozwala wykonać”. Po odczekaniu chwili na uspokojenie oddechu czytam dalej: „Jeśli ktoś uważa, że wskazanie innego lekarza kłóci się z jego sumieniem, to nie powinien pracować jako lekarz, zwłaszcza ginekolog”.
Tak, to mówi ksiądz profesor Andrzej Szostek, etyk z KUL, były rektor tej uczelni.
Czas więc na zadanie księdzu profesorowi kilku prostych pytań:
1. Czy to, co się z człowieka poczęło, jest – niezależnie od stanu zdrowia – człowiekiem?
2. Czy człowieka niewinnego wolno zabić w jakichkolwiek okolicznościach?
3. Czy jakikolwiek zawód uprawnia do zabicia niewinnego człowieka?
4. Czy jakakolwiek instytucja ma prawo zabić niewinnego człowieka?
5. Czy wolno zabić człowieka chorego, gdy prawo państwowe na to zezwala?
6. Czy – jeśli nie chcę zabić człowieka – wolno mi wskazać kogoś, kto to zrobi za mnie? Nawet jeśli prawo państwowe to nakazuje?
Do tej pory wydawało się rzeczą oczywistą, że każdy świadomy katolik, myślący w duchu Ewangelii, odpowie pozytywnie na pierwsze pytanie i zdecydowanie negatywnie na pozostałe. Tymczasem ksiądz, bezsprzecznie autorytet (sam przed laty, jako student KUL, ceniłem wypowiedzi ks. profesora), daje odpowiedzi niebywałe. Wynika z nich jednoznacznie, że prawo stanowione, zdaniem ks. profesora, należy stosować nawet w tych fragmentach, w których zezwala na dokonanie zbrodni. Bo zbrodnią jest zabicie z rozmysłem i celowo niewinnego człowieka.
„Żadna okoliczność, żaden cel, żadne prawo na świecie nigdy nie będą mogły uczynić godziwym aktu, który sam w sobie jest niegodziwy, ponieważ sprzeciwia się Prawu Bożemu, zapisanemu w sercu każdego człowieka, poznawalnemu przez sam rozum i głoszonemu przez Kościół”. Ksiądz wie, kto to napisał, prawda? Jan Paweł II, Evangelium vitae.
Żadne prawo na świecie nie może uczynić godziwym zabicia dziecka!
Święty papież mówi dalej: „Gdy większość parlamentarna lub społeczna uchwala, że zabicie jeszcze nie narodzonego życia ludzkiego jest prawnie dopuszczalne, choćby nawet pod pewnymi warunkami, to czyż nie podejmuje tym samym decyzji «tyrańskiej» wobec najsłabszej i najbardziej bezbronnej ludzkiej istoty? Sumienie powszechne słusznie wzdryga się w obliczu zbrodni przeciw ludzkości, które stały się tak smutnym doświadczeniem naszego stulecia. Czyż te zbrodnie przestałyby być zbrodniami, gdyby nie popełnili ich pozbawieni skrupułów dyktatorzy, ale gdyby nadała im prawomocność zgoda większości?”.
I jeszcze: „Demokracji nie można przeceniać, czyniąc z niej namiastkę moralności lub «cudowny środek» na niemoralność.
I jeszcze cytat z Jana XXIII (przytoczony w Evangelium vitae): „Jeśli sprawujący władzę nie uznają praw człowieka, albo je gwałcą, to nie tylko sprzeniewierzają się powierzonemu im zadaniu; również wydawane przez nich zarządzenia pozbawione są wszelkiej mocy obowiązującej”.
Takich cytatów można mnożyć. Przytaczam je choćby dlatego, że jest mi naprawdę głupio iż ja, szary teolog, ośmielam się krytykować tak znacznego i uznanego kapłana i naukowca. Ale przecież nie trzeba być teologiem, żeby znać wskazanie Piotra i Apostołów: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5,29). A wskazania Ewangelii są tu jednoznaczne.
Od kiedy to piłatowe umycie rąk jest normą zalecaną w Kościele? Co z tego, że prawo nakazuje lekarzowi wskazać zbrodniarza? „Ja nie zabiję, bo jestem moralnym czyścioszkiem, ale tam jest lekarz, który pani dziecko zamorduje. Pani wtedy podpadnie pod ekskomunikę razem z lekarzem, ale cóż – takie prawo”. Mamy się zgodzić z taką postawą? I jeszcze do niej namawiać?
Chrześcijanie tysiącami ginęli i giną dlatego, że sprzeciwiają się niemoralnym rzeczom, które prawo nakazuje. Bo gdy prawo jest niegodziwe, nie wolno go stosować.
Jestem wstrząśnięty słowami ks. profesora, zwłaszcza, że zostały wypowiedziane właśnie teraz, w obliczu szalejącej nagonki na lekarza, który zachował się tak, jak zachować się powinien człowiek sumienia. To jest jak nóż w plecy wbity tym wszystkim, którzy starają się o sprawiedliwość w życiu społecznym.
Nie rozumiem tego.
Franciszek Kucharczak