Prezydent uhonorował takich żurnalistów jak Tomasz Lis „za wybitne zasługi”. A pewnie – zasłużyli mu się.
06.06.2014 11:20 GOSC.PL
W czasach, gdy istniało coś takiego jak etos dziennikarza, była zasada, że dziennikarz nie przyjmuje podarków od tych, o których robi materiał, lub może robić. Wiadomo dlaczego: gdy cię ktoś obdaruje, czujesz się zobowiązany do wdzięczności i choćby podświadomie zaczynasz patrzeć na niego łaskawiej. A to znajdzie swoje odbicie jeśli nawet nie wprost w tekście, to między wierszami. Ta zasada funkcjonowała również w „Wyborczej”.
I co się teraz dzieje? Oto prezydent RP na wielkiej gali z okazji 25-lecia niepodległości wręcza czynnym dziennikarzom krzyże Orderu Odrodzenia Polski. „Za wybitne zasługi w budowaniu niezależnej prasy” i za działania „na rzecz wolności słowa w Polsce i wkład w rozwój wolnych mediów” odznaczeni zostali m.in. dziennikarze: Jarosław Kurski z „Gazety Wyborczej”, szef „Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota, Jarosław Gugała z Polsatu, Tomasz Lis, naczelny „Newsweeka”, Edward Miszczak i Adam Pieczyński – obaj z TVN.
Zapewne usłyszę, że odznaczenie od prezydenta to nie podarek, to dowód uznania, docenienia przez państwo itede, itepe.
Nieważne – jak by tego nie obracać, ci ludzie są już przez prezydenta kupieni. Zresztą już i tak od dawna większość z nich było zarówno na jego usługach, jak i na usługach premiera. Chyba nawet zagorzali stronnicy obecnej władzy, jeśli mają być szczerzy, nie powiedzą, że obecne polskie media „głównego nurtu” są wobec władzy krytyczne. Media te służą do urabiania opinii publicznej na zamówienie władzy, do straszenia PiS-em, do czuwania nad odpowiednim poziomem sympatii dla rządu, do utrącania afer, jeśli się pojawiają po stronie władzy i do rozdymania wszystkich wad po stronie opozycji. Do różnych rzeczy zresztą służą, ale na pewno nie do patrzenia władzy na ręce. Na pewno nie do krytykowania władzy.
W normalnych warunkach media raczej stoją po stronie opozycji, bo ta z natury zajmuje stanowisko krytyczne wobec władzy – co jest dla społeczeństwa korzystne. W Polsce jednak nie ma chyba normalnych warunków, bo od niemal dekady media „głównego nurtu” stoją po stronie Platformy Obywatelskiej, niezależnie od tego, czy jest w opozycji, czy u władzy.
Uhonorowanie przez prezydenta takich urabiaczy opinii publicznej jak Tomasz Lis czy Jarosław Gugała zakrawa na kpinę. Ale to nie jest kpina. To profilaktyka. Prezydent jeszcze bardziej scementował z władzą tych, którzy już i tak byli jej wierni. Teraz będą jeszcze bardziej.
Poniżej próbka dziennikarskich „zasług” Jarosława Gugały:
Jarosław Gugała - As rzetelnego dziennikarstwa ???
Stanisław J.Zielinski
Franciszek Kucharczak