Odpowiedzią na to pytanie, które stawiali pełni wątpliwości Izraelici, jest wyprowadzenie wody ze skały.
Ale można powiedzieć, że odpowiedzią na to pytanie jest cała Księga Wyjścia i właściwie cała Biblia. To pytanie pojawia się w sposób bardziej natarczywy, gdy miejsce czy okoliczności zdają się świadczyć o tym, że Boga w nich nie ma lub że nie sięga tam Jego moc. Takim miejscem w mentalności Izraelitów była pustynia. Utarło się nawet w świecie Starego Testamentu przekonanie, że pustynia to przestrzeń, gdzie mieszkają jedynie demony. Stąd w Święto Pojednania arcykapłan nakładał ręce na kozła w symbolicznym geście złożenia na zwierzę win ludu, a potem wypędzano je na pustynię, by grzechy wróciły do szatana, źródła zła. Droga wędrówki Izraelitów z Egiptu do Ziemi Obiecanej wiodła w znacznej mierze właśnie przez pustynię. I to właśnie w tym wrogim człowiekowi środowisku przyszło synom Izraela przeżywać chwile zwątpień, buntów, a obok tego być świadkami wielkich dzieł Pana Boga. Historia szemrania wędrowców z powodu braku wody w Refidim wpisuje się w pierwszy etap, niedługo po opuszczeniu Egiptu. Już samo wyjście było wielkim cudem, a przecież krótko potem Izraelici szemrali z powodu braku jedzenia. Otrzymali mannę i przepiórki, a mimo to znów szemrali. Owszem, brak wody jest zagrożeniem życia, ale istotną sprawą nie jest jej brak, lecz zwątpienie w Bożą opiekę mimo otrzymywania wcześniejszych dowodów zatroskania. „Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu, aby nas, nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia?”. „Czy też Pan jest rzeczywiście pośrodku nas, czy nie?”. Te dwa pytania są znakami niezrozumienia dla Bożego planu wybawienia. Okoliczności wyprowadzenia wody ze skały są wciąż aktualnym pouczeniem, że nie ma miejsca i nie ma okoliczności, w które nie sięgałaby Boża opieka, nawet wtedy, gdy trudno ją dostrzec. Wiedzieli o tym prorocy, jak choćby Izajasz, i czerpiąc inspirację z historii spod Massa i Meriba, wieścili o czasach mesjańskich: „Trysną zdroje wód na pustyni”. A św. Paweł chrześcijanom Koryntu wyjaśniał: „Nasi ojcowie wszyscy przeszli przez morze… Pili z towarzyszącej im duchowej skały, a ta skała – to był Chrystus”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski