Pięćdziesiąt osób jest podejrzanych w prowadzonym przez prokuraturę śledztwie o masowe zabójstwo cywilów; listę otwiera Wiktor Janukowycz - oświadczył w poniedziałek pełnomocnik parlamentu Ukrainy ds. kontroli działalności prokuratury Jurij Machnycki.
„W śledztwie w sprawie o organizację masowych zabójstw, prowadzonym przeciwko najważniejszym osobom w państwie, oraz wysokim funkcjonariuszom organów wewnętrznych podejrzanych jest ok. 50 osób” – poinformował Machnycki posłów Rady Najwyższej.
W związku z informacją, że od odsunięcia od władzy poszukiwanego dziś listem gończym prezydenta Janukowycza urzędnicy z jego ekipy masowo uciekają z kraju, parlament polecił straży granicznej zatrzymanie podejrzanych w prowadzonym przez prokuraturę śledztwie, gdyby podjęli próbę ucieczki z kraju.
"Ci obywatele nie mogą opuścić terytorium Ukrainy" - oświadczył przewodniczący parlamentu i p.o. prezydenta Ołeksandr Turczynow.
Wcześniej deputowani uchwalili rezolucję o upamiętnieniu zabitych uczestników protestów antyrządowych, które trwały na Ukrainie od listopada, oraz zobowiązali przyszłego prezydenta do nadania im tytułów Bohatera Narodowego.
Następnie Rada Najwyższa zawiesiła pięcioro mianowanych przez siebie sędziów Trybunału Konstytucyjnego, twierdząc, iż sprzeniewierzyli się oni złożonej przysiędze, rozszerzając uprawnienia prezydenckie Janukowycza w 2010 r. Rada wezwała też prokuraturę generalną do wszczęcia postępowania karnego przeciwko tym sędziom, a Turczynowowi oraz zjazdowi sędziów Ukrainy poleciła, by podjęli podobne kroki wobec pozostałych 12 sędziów.
Zgodnie z konstytucją Ukrainy po jednej trzeciej członków 18-osobowego Trybunału pochodzi z nominacji parlamentu, prezydenta i zjazdu sędziów.
Parlament zatwierdził też na stanowisku nowego prezesa Narodowego Banku Ukrainy Stepana Kubiwa, deputowanego partii Batkiwszczyna, jednego z komendantów Majdanu i b. prezesa zarządu należącego do grupy PKO BP ukraińskiego Kredobanku. Kubiw zastąpił w NBU dotychczasowego szefa tej instytucji Ihora Sorkina, który podał się tego dnia do dymisji.
Posłowie mianowali jednocześnie nowych szefów Służby Bezpieczeństwa (SBU) oraz prokuratury generalnej. Stanowiska te zajęli odpowiednio Wałentyn Naływajczenko i Jurij Machnycki, którzy byli dotychczas pełnomocnikami ds. kontroli nad SBU i prokuraturą generalną, mianowanymi przez parlament po odsunięciu w sobotę Janukowycza od władzy i ucieczce urzędników jego ekipy.
Parlament uchwalił też rezolucję o uwolnieniu więźniów politycznych. Wśród 23 osób, które w najbliższym czasie opuszczą więzienia, znajdują się Dmytro i Serhij Pawłyczenkowie, ojciec i syn skazani odpowiednio na dożywocie i 13 lat więzienia w głośnej sprawie zabójstwa sędziego.
Ich obrona utrzymuje, że skazano ich na podstawie sfabrykowanych dowodów; Pawłyczenków nie rozpoznali naoczni świadkowie zabójstwa, ojciec i syn mieli też alibi. Wyroki zapadły, choć ekspert milicyjny przyznał w sądzie, że nie badał miejsca zbrodni, lecz wyłącznie podpisał podsunięty mu gotowy raport.
Po tych głosowaniach w pracach Rady Najwyższej ogłoszono przerwę do wtorku.