Myślenie ma kolosalną przyszłość. Tak nas kiedyś uczono. Czy coś się w tej kwestii zmieniło?
30.12.2013 20:45 GOSC.PL
Na Uniwersytecie w Białymstoku stwierdzono – po licznych analizach i badaniach – że myślenie jest nierentowne. Dlatego kierunek „filozofia” został właśnie zamknięty. Co zatem ma przyszłość? Kognitywistyka, czyli nauka o tym jak myślenie można zaprogramować. Najlepiej w połączeniu z komunikacją, by to programowanie było szybsze i skuteczniejsze. Dlatego filozofię zastąpi w Białymstoku właśnie kognitywistyka. Inne uniwersytety już szykują się, by pójść tym tropem. To nie żart. To się dzieje naprawdę.
Ktoś powie – niech popyt kształtuje podaż. Skoro młodzi nie chcą studiować filozofii, no to ją zamykamy. Widać skutecznie przekonaliśmy ich przez ostatnie dekady, że PKB od czytania Platona nam nie urośnie. Możemy sobie pogratulować. System kształcenia mamy nowoczesny i wydajny. Frontem nastawiony do klienta i elastycznie reagujący na rozwój sytuacji. Władze zaś myślą ekonomicznie, przyszłościowo. I walczą o przetrwanie.
A tak już zupełnie serio, to system kształcenia właśnie się sypie na naszych oczach. Dziś zamykamy wydziały, za chwilę całe uczelnie. Fala bankructw prywatnych szkół wyższych dotrze do nas jeszcze w tym roku. Nie widać, by władze były na nią przygotowane. A podjęte w ubiegłych latach działania właśnie przynoszą skutki. Przeciwne do założonych. Choćby w sprawie opłat za drugi kierunek.
Tak się składa, że właśnie filozofia była bardzo chętnie wybierana przez studentów prawa czy nauk ścisłych, którzy w ten sposób chcieli poszerzyć swoje horyzonty. Ponad połowa słuchaczy nauk Arystotelesa robiła to właśnie w takim trybie. To dzięki zmianom zaproponowanym przez minister Kudrycką została skutecznie do tego zniechęcona. Zysków specjalnych w zamian nie odnotowano. A przecież wystarczyło filozofie potraktować tak jak kierunki artystyczne i zwolnić z opłat tych, którzy ją wybrali.
Dlaczego? Kto takie pytania stawia, nie rozumie czym jest filozofia dla idei uniwersytetu. Jak ważne jest dla kolejnych pokoleń polskich prawników, fizyków, informatyków posiadanie solidnego intelektualnego fundamentu. Największym niebezpieczeństwem współczesnego kształcenia jest bowiem pycha. Złudzenie, że z samego faktu iż ktoś urodził się w dobie atomu i jest stale podpięty do sieci wynika coś szczególnego.
Pod listem w obronie filozofii podpisało się ponad sto osób o bardzo, czasem wręcz skrajnie odmiennych poglądach na współczesność. Na szczęście wszyscy zachowali instynkt samozachowawczy. Czego i (nie)miłościwie nam panującym życzę w nowym, 2014 roku. Niech będzie to rok umiłowania mądrości.
Czytaj również: Kryzys filozofii - czy władze umiłują mądrość?
Piotr Legutko