Misje. Często jedynym uczestnikiem niedzielnej Eucharystii jest tu… pies, a w Środę Popielcową rozpoczyna się karnawał. Pasterka natomiast wcale nie jest najważniejszym momentem w przeżywaniu Bożego Narodzenia.
Dla ks. Mariusz Dębskiego, wrocławskiego kapłana posługującego w przeszłości w Miliczu i Trzebnicy, to już trzecie święta Narodzenia Pańskiego na peruwiańskiej ziemi. Kiedy w 2011 r. wyjeżdżał na misje, najbardziej obawiał się tego, jak jego organizm poradzi sobie z pracą i mieszkaniem na wysokości 3500 m n.p.m. Tak wysoko bowiem jest położona parafia Marco, w której posługuje. – Mała zawartość tlenu w powietrzu i bardzo niskie ciśnienie już niejednemu dały do wiwatu – mówi i dopowiada: – Bóle głowy, nudności, apatia, senność, czyli cały katalog powikłań, które rodzą soroche – chorobę wysokościową. Szybko jednak przekonał się, że do warunków klimatycznych można się przyzwyczaić. O wiele trudniej do odmiennej kultury i mentalności ludzi, wśród których przyszło mu żyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Rafał Kowalski