35 ewangelizatorów z pilskiej oazy wyruszyło w sobotę z Dobrą Nowiną na ulice Tuczna. Odwiedzali mieszkańców z modlitwą, zapraszali na wieczorną Eucharystię i wspólne uwielbienie Boga.
- Pomysł narodził się po wrześniowych doświadczeniach ewangelizacji miast. Jako wspólnota czuliśmy, że nie możemy tego, co zostało wówczas zasiane samemu sobie. A z drugiej strony mamy głębokie przeświadczenie, że Kościół w dzisiejszej rzeczywistości musi wychodzić poza mury świątyń - wyjaśnia ks. Remigiusz Szauer, moderator pilskiego Ruchu Światło-Życie (diecezja koszalińsko-kołobrzeska).
Wybór padł na Tuczno po pielgrzymce Ruchu, która odbyła się w listopadzie w Koszalinie.
- Z tutejszymi duszpasterzami doszliśmy do wniosku, że warto byłoby zorganizować taką akcję. Z reguły w małych miejscowościach trudnej o takie przedsięwzięcia, mniej się dzieje, ale za to ewangelizatorzy spotykają się z większym odzewem i życzliwością mieszkańców - dodaje ks. Remigiusz.
Ewangelizacja w Tucznie miała odbyć się tydzień temu, ale oazowiczów zatrzymał orkan „Ksawery”. Tym razem nie przeszkodził im ani chłód, ani gęsta mgła.
Pilscy oazowicze wędrowali po ulicach miejscowości śpiewając i zapraszając na wieczorne spotkanie w kościele. Odwiedzali także mieszkańców Tuczna w ich domach zbierając ich intencje modlitewne.
- Niektórzy są zdziwieni, inni próbują nas jak najszybciej zbyć, ale zdarzają się i dłuższe rozmowy. Ludzie opowiadają nam swoje doświadczenia, historie, otwierają się i widać, jak bardzo im tego potrzeba. Bywa, że kiedy proponujemy, że pomodlimy się za nich, są bardzo wzruszeni, przyjmują tę modlitwę ze szczerą wdzięcznością - relacjonuje Paweł Woźniak, jeden z ewangelizatorów.
Kulminacją ulicznej ewangelizacji była wieczorna Eucharystia i Wieczór Chwały. Na zaproszenie ewangelizatorów odpowiedziało ok. 150 osób.
Karolina Pawłowska