– Jedyna rzecz, która pozostała katolikom, żeby poczuć Boże Narodzenie w XXI w., to solidnie przeżyte Roraty – uważa ks. Sylwester Bernat.
W parafii Opieki Matki Bożej Bolesnej w Nowym Mieście nad Pilicą wciąż żywa jest tradycja śpiewania przed Roratami godzinek ku czci Maryi. Przed świtem w Adwencie kościół zapełnia się wiernymi, wśród których nie brakuje dzieci z lampionami. – Przygotowujemy się do świąt Bożego Narodzenia w różny sposób, ale chyba jedyną rzeczą, która pozostała katolikom, żeby poczuć Boże Narodzenie w XXI w., są solidnie przeżyte Roraty. Łączy się to z konkretnym wymaganiem, bo trzeba wcześniej wstać. Dla niektórych jest to nie lada wyrzeczenie. Dlatego wszystkim powinno zależeć, żeby kontynuować tę piękną tradycję w Kościele – mówi ks. Sylwester, wikariusz nowomiejskiej parafii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
koma