Strażacy zakończyli pracę na miejscu katastrofy

Dobiegła końca praca straży pożarnej w Jankowie Przygodzkim, gdzie w czwartek doszło do wycieku gazu i pożaru. Na miejscu cały czas działa około 100 funkcjonariuszy policji.

Jak poinformował w piątek PAP rzecznik prasowy straży pożarnej w Ostrowie Wielkopolskim Krzysztof Biernacki, po tym, jak rano zaczopowano uszkodzony gazociąg, akcja została zakończona. "W Jankowie pozostały jeszcze dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Ostrowa Wielkopolskiego, ich praca polega wyłącznie na monitorowaniu tego miejsca" - podał Biernacki.

Jak wyjaśnił, poranne działania kończące akcję ratowniczo-gaśniczą polegały na usunięciu gazu z uszkodzonego gazociągu.

"Przez całą noc podtrzymywaliśmy płomień, by gaz cały czas się wypalał. Gdyby gaz się swobodnie wydobywał, istniałoby prawdopodobieństwo powstania mieszaniny wybuchowej. Podtrzymywaliśmy ogień do czasu aż ekipa gazownicza mogła wpuścić do gazociągu balony z azotem. Płomień został ugaszony, azot wypchnął gaz palny i zaczopowano rurociąg" - powiedział.

Na miejscu cały czas pracuje około 100 funkcjonariuszy policji. Jak podał oficer prasowy ostrowskiej policji Artur Kurczaba, funkcjonariusze zabezpieczają ulice dojazdowe do miejsca zdarzenia, oraz domy opuszczone przez ewakuowanych mieszkańców.

"W samym centrum zdarzenia policjanci wykonują oględziny z udziałem prokuratorów, robią zdjęcia, szkice, gromadzą całą dokumentację" - podał.

Jak poinformował, w działaniach uczestniczą funkcjonariusze z okolicznych powiatów i z Poznania.

Wskutek wycieku gazu i pożaru uszkodzonych zostało 10 domów mieszkalnych, w tym dwa w budowie. W katastrofie zginęły dwie osoby, a 13 - w tym troje dzieci - odniosło obrażenia.

W czwartek w akcji brało udział ponad 200 strażaków, 80 policjantów i 7 karetek pogotowia.

 

« 1 »