Faustyna nie usłyszała: „Wybrałem cię, bo wiem, że »Polak potrafi«”. Usłyszała: „jesteś nędzą”.
18.10.2013 11:29 GOSC.PL
To będzie tekst o futbolu. Czyli nie o futbolu…
Przegraliśmy, odpadliśmy, pożegnaliśmy się, zwolniliśmy trenera. Klasyka gatunku. Nie udało się nawet powalczyć „o honor”. I znów na usta wróciła śpiewka (to ciekawe jak futbolowi blisko jest do rozważań duchowych) że „Bóg był z nami, ale tylko w pierwszej połowie”. „Nie jesteśmy potęgą” – odkrył kosmos Lewandowski. Znów dostaliśmy solidną lekcję pokory…
Przepraszam bardzo, a może właśnie dlatego nas wybrał? (uwaga, wchodzę na tematy spoza boiska!). Zakładając oczywiście, że wybrał... Bo nie pachniemy milutko jak Francuzi? Bo rozpoznać nas na kilometr na włoskich ulicach (wiem, co mówię, byłem przed tygodniem). Bo wciskamy się do kolejki do samolotu albo koczujemy na śpiworach pod bramką już na dwie godziny przed odlotem? Bo wchodząc do rzymskiej restauracji zamawiamy kawę „ekspresso”, a ci którzy załapali się na film „Włoski dla początkujących” proszą o „latte” i mają pretensje do kelnera, który przynosi im mleko?
Bo słowo „Polak” wzbudza uśmieszek w większości krajów Europy, którą od lat z zadyszką gonimy i ambiwalentne reakcje na Wyspach (Anglicy zaczynają pilnować portfela)? Bo PIN: „Jan Paweł II” nie otwiera już wcale na oścież włoskich bankomatów? Bo spotkana w przedziale kolejowym Niemka dowiedziawszy się, że Andrzej Stasiuk pochodzi z Polski nie odezwała się do niego do końca podróży? Bo mamy wypisaną na twarzach dewizę „Bóg Handel Ojczyzna” i nieustannie kalkulujemy, „czy to się opłaca”? Bo składamy wzruszeni wieniec w kolorach Legii na grobie „Naszego Umiłowanego”, a potem próbujemy za darmo wejść do Koloseum i dziwimy się, że włoskie służby porządkowe nie szanują naszego pociągu do starożytnej kultury? Bo daleko nam do wzorca Europejczyka, który od lat znajduje się w Sèvres pod Paryżem? Bo nosimy spodnie wciśnięte do kozaczków i skarpety do sandałów? Bo nasz hymn zaczyna się od wersu, w którym cieszymy się, że „jeszcze Polska nie zginęła” (doprawdy to nie jest pieśń ludzi sukcesu!) i coraz częściej nucimy: „nic się nie stało, Polacyyyy…”.
Może właśnie dlatego nas wybrał? Może rzeczywiście jest wierny swojej obietnicy i „wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić?”
Może właśnie dlatego załapaliśmy się do czwartego „koszyka”, ponownie lądując w duchowej „grupie śmierci”?
Faustyna nie usłyszała: „Wybrałem cię dlatego bo wiem, że »Polak potrafi«””. Usłyszała: „Właśnie przez taką nędzę chcę okazać moc miłosierdzia swego”.
Może właśnie dlatego nas wybrał? Bo wie, że bez Niego absolutnie nie dalibyśmy sobie rady?
Marcin Jakimowicz