O natychmiastowe wstrzymanie dostaw broni do Syrii zaapelował patriarcha katolickiego Kościoła melchickiego Grzegorz III Laham.
Fakt, że przekroczono „czerwoną linię” i użyto broni chemicznej, spowodował uaktywnienie się fundamentalistycznych salafitów oraz import „broni, pieniędzy, militariów, pracowników tajnych służb i kryminalistów”, powiedział hierarcha w rozmowie z dziełem "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" 4 września. Dodał, że jest to wszystko „groźniejsze od broni chemicznej, którą oczywiście kategorycznie potępiamy”.
Podobnie jak papież Franciszek oraz zwierzchnicy Kościołów całego świata, również patriarcha Grzegorz III ostrzegł przed akcją militarną państw zachodnich wobec reżimu prezydenta Assada. Podsyci to jeszcze bardziej „nienawiść, przestępczość kryminalną i fundamentalizm” i kto wie, czy nie rozpełznie się „na wzór wojny światowej”.
Jakkolwiek poszukiwanie odpowiedzialnych za masakry i użycie broni chemicznej jest usprawiedliwione, to należy przede wszystkim szukać możliwości rozwiązania kryzysu w Syrii na drodze pertraktacji. Patriarcha pokłada nadzieję w szczycie krajów G-20 w Genewie.
Według zwierzchnika Kościoła melchickiego wojna w Syrii pociągnęła za sobą już sto tysięcy ofiar śmiertelnych, osiem milionów ludzi zmusiła do opuszczenia swych domów, a dwa miliony dzieci przeżywa traumę. Zniszczono system oświatowy, domy mieszkalne i infrastrukturę. Ponadto dramatycznie przybrały na sile konflikty etniczne między mieszkańcami tego samego kraju, często nawet w rodzinach.
Liczby podane przez patriarchę potwierdziła ONZ. Z jej danych wynika, że dotychczas 4,25 mln Syryjczyków uciekło ze swoich miejsc zamieszkania w inne regiony, z tego dwa miliony za granicę, prawie wyłącznie do krajów sąsiedzkich: Libanu, Jordanii i Turcji. Ponad połowę wszystkich uchodźców syryjskich za granicą stanowią dzieci i młodzież do 17. roku życia.
„Syria jest największą tragedią naszego wieku – żenującą katastrofą humanitarną, naznaczoną cierpieniem i wypędzeniami, których rozmiar nie ma przykładu w najnowszej historii”, oświadczył wysoki komisarz ONZ ds. uchodźców, Antônio Guterres.