Mieszkańcy Czechowic-Dziedzic bezskutecznie domagają się usunięcia pomnika polsko-sowieckiego Braterstwa Broni z 1953 r. Władze odmawiają - informuje "Gazeta Polska Codziennie".
Pomnik stoi na rondzie Solidarności w centrum miasta. Z cokołu na pobliskie ulice Marszałka Józefa Piłsudskiego, Juliusza Słowackiego i Niepodległości spoglądają żołnierz sowiecki i polski kościuszkowiec.
"Na chwilę obecną nie zamierzam podejmować żadnych działań w sprawie likwidacji czy przeniesienia pomnika Braterstwa Broni" - napisał w odpowiedzi na pytania "Gazety Polskiej Codziennie" Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic.
Błachut tłumaczy, że pomnik jest umieszczony w wojewódzkim wykazie miejsc pamięci. Argumentuje, że "w 1994 r. zawarto porozumienie między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem Federacji Rosyjskiej w sprawie zachowania takich miejsc znajdujących się na terenie Polski. Jakiekolwiek działania w tej sprawie byłyby pogwałceniem zapisów tego porozumienia".
"Przecież ta umowa jest po to, by z niej umiejętnie korzystać. Czym innym jest grób, a czym innym pomnik postawiony w latach 50.!" - mówi dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych.